Ministerstwo Rozwoju i Technologii uchyliło decyzję wojewody mazowieckiego z 2018 roku o ustaleniu lokalizacji pomnika smoleńskiego na placu Piłsudskiego. O sprawie poinformowała "Gazeta Stołeczna".
Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, czyli czarny monument w formie schodów, zaprojektował Jerzy Kalina. Odsłonięto go w kwietniu 2018 roku, w ósmą rocznicę tragedii.
Lokalizacja pomnika od początku budziła kontrowersje. Władze Warszawy długo nie godziły się na jego ustawienie przy Krakowskim Przedmieściu. Wskazano teren pętli u zbiegu Trębackiej i Focha. Ale środowisko PiS-u nie zaakceptowało tej propozycji. Zdecydowano, że pomnik powstanie z pominięciem Rady Warszawy.
W październiku 2017 roku ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o wyjęciu placu Piłsudskiego spod kurateli miasta i przekazaniu go do dyspozycji wojewody (wyznacza go premier).
W 2018 roku ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera z PiS wydał decyzję lokalizacyjną. Na jej podstawie pomnik postawiono na placu Piłsudskiego.
Decyzja lokalizacyjna uchylona
Okazuje się, że decyzja sprzed sześciu lat została właśnie uchylona, o czym poinformowała "Gazeta Stołeczna".
"Minister Rozwoju i Technologii zawiadamia, że wydał decyzję z dnia 19 kwietnia 2024 roku (...) uchylającą w całości decyzję Wojewody Mazowieckiego (...) z dnia 2 lutego 2018 roku (...) o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego na terenie zamkniętym dla przedsięwzięcia polegającego na budowie obiektu przestrzennego – Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku" - czytamy w obwieszczeniu z 2 maja 2024 roku opublikowanym na stronie resortu rozwoju i technologii (to ministerstwo przejęło kompetencje resortu infrastruktury w zakresie lokalizacji inwestycji). Na podstawie tej decyzji sprawa zostanie ponownie przekazana do organu pierwszej instancji, czyli wojewody, którym jest obecnie Mariusz Frankowski z KO.
Czy to w praktyce oznacza, że pomnik może zniknąć z placu? Według "Stołecznej" to może być trudne. Obowiązująca specustawa o odbudowie Pałacu Saskiego sprawia, że nie można ingerować w żaden obiekt znajdujący się w rejonie placu Piłsudskiego, w tym również pomnik ofiar katastrofy.
Rafał Trzaskowski przeciwny
Temat pomnika smoleńskiego wrócił w lutym tego roku. W wywiadzie dla "Newsweeka" minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz stwierdził w nim: "nie sądzę, żeby (schody smoleńskie - red.) mogły stać w tym samym miejscu". Wcześniej podobne sygnały płynęły z kręgów warszawskiej Platformy Obywatelskiej.
Ale prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (jednocześnie wiceszef PO) mówił kilkukrotnie, że jest przeciwnikiem usuwania pomnika z placu. - Jeżeli przy odbudowie Pałacu Saskiego trzeba będzie odrobinę przesunąć pomnik, to OK. Ale jestem przeciwnikiem, żeby ten pomnik zniknął z placu, bo to by wywołało wojnę, nieprawdopodobne emocje, które towarzyszyłyby nam kolejne lata. Nam nie trzeba emocji dotyczących pomników, te pomniki, które są, niech zostaną, zajmijmy się rozwiązywaniem prawdziwych problemów, a nie pogłębianiem rowu, wojny polsko-polskiej, nie jest to nam potrzebne - mówił nieco ponad dwa miesiące temu w "Faktach po Faktach" Rafał Trzaskowski.
Źródło: "Gazeta Stołeczna", tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl