Dzień pod dniu archeolodzy pracujący na terenie dawnego Pałacu Brühla odkrywają coraz więcej obiektów historycznych. W czwartek podczas prac zaczęli stopniowo odsłaniać obiekt, którego nikt się tu nie spodziewał. Znaleziono część rzeźby, z podpisem "Chwała" na cokole.
"Znaleziona dolna część rzeźby będzie teraz przedmiotem analizy, która pozwoli określić jej pochodzenie i rozstrzygnąć, czy jest to fragment rokokowego oryginału, czy XIX-wieczna lub też późniejsza rekonstrukcja" - napisała spółka.
ZOBACZ: Przed wojną stał tu pałac Brühla. Archeolodzy znaleźli tajemniczy tunel.
Militaria i fragmenty elewacji
To nie wszystkie znaleziska na tym terenie. Podczas sprawdzania terenu saperzy natknęli się na kilka łusek nabojów do karabinu typu Mauser pochodzących m.in. z Państwowej Fabryki Amunicji w Skarżysku-Kamiennej oraz Fabryki Norblina w Warszawie. Znaleziska znajdowały się tuż pod powierzchnią trawy, podobnie jak metalowy fragment orzełka, pochodzący najprawdopodobniej z żołnierskiej czapki z okresu II wojny światowej.
"Do odkrycia kolejnych obiektów potrzebne były już koparki – pracujące pod ścisłym nadzorem archeologów – oraz siła ludzkich rąk i najbardziej powszechne na wykopaliskach narzędzia, czyli szpadel i szczotka" - poinformowała spółka.
Na niedużej głębokości odsłonięto piwnice pałacu w narożniku ulic Fredry i Wierzbowej. Wśród tego, co skrywały, ciekawość wzbudza część bazy jednej z kolumn, tablica z rzymskimi cyframi, fragmenty zdobień elewacji oraz częściowo zachowana nisza popiersia, pochodząca najprawdopodobniej z frontowej elewacji.
Jak wylicza rzecznik spółki Pałac Saski Sławomir Kuliński, podczas ostatnich prac archeolodzy znaleźli: polski hełm ogólnowojskowy wz. 31, szklaną butelkę po oleju lub alkoholu (jasnozielone szkło), kryształowy kałamarz z lat 20. ubiegłego wieku, pomarańczowy flakonik na leki z wytłoczonym napisem Varsovie czy męski skórzany trzewik z lat okupacji. Odkopano też niektóre pomieszczenia, w tym łazienkę.
Prace archeologiczne na powierzchni ponad czterech arów
Teren wokół wysadzonego w powietrze w 1944 r. w ramach akcji wyburzania Warszawy Pałacu Brühla został po II wojnie światowej uprzątnięty wyłącznie do poziomu gruntu, resztę gruzów wyrównano, teren stał się trawnikiem, który z czasem porósł kilkoma drzewami i krzewami.
Przez blisko 80 lat zagadką było, co skrywa większość tego obszaru, poza małym fragmentem jednej z oficyn (od strony Ogrodu Saskiego) przebadanym przez archeologów w 2006 roku. Z początkiem czerwca 2023 r. ruszyły prace w terenie mające na celu odkrycie tej tajemnicy – najpierw teren został wygrodzony, później sprawdzony przez saperów pod kątem obecności niewybuchów, a obecnie pracują tu archeolodzy. Liczący ponad cztery ary obszar przebadają do końca tego roku.
- Efekty tych prac będziemy chcieli jak najszybciej pokazać warszawiakom poprzez zorganizowanie wystawy na terenie ogrodzenia oraz wystawy samych artefaktów zaraz po zabezpieczeniu ich przez Państwowe Muzeum Archeologiczne - mówił w ubiegłym tygodniu portalowi tvnwarszawa.pl Sławomir Kuliński.
Autorka/Autor: dg
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Spółka Pałac Saski