Przesunięcie środków na rozpoczęcie prac projektowych nad trzecią linią metra zapowiedział w połowie marca prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Według zapowiedzi ratusza za kilka lat ma powstać sześć nowych stacji na Kamionku, Grochowie i Gocławiu. Docelowo trasa podziemnej kolejki ma połączyć Pragę Południe z centrum. Częścią trzeciej linii będzie funkcjonująca już od kilku lat stacja Stadion Narodowy. Od niej w kierunku wschodnim metro pojedzie na stację Dworzec Wschodni, by dalej odbić na południe w stronę stacji: Mińska, Rondo Wiatraczna, Ostrobramska, Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Gocław. Taki przebieg został negatywnie oceniony między innymi przez aktywistów miejskich.
"Przebieg znany już w 2007 roku"
W piątek podczas debaty zorganizowanej przez redakcję "Gazety Stołecznej" do wybranego przebiegu trzeciej linii metra przekonywali prezes Metra Warszawskiego Jerzy Lejk oraz Tomasz Dybicz z konsorcjum Egis Polska, które przygotowało koncepcję. Do udziału w dyskusji zaproszono również ekspertów: prof. Andrzeja Szaratę z Politechniki Krakowskiej, Leszka Wiśniewskiego z Politechniki Warszawskiej oraz aktywistę z Porozumienia dla Pragi Roberta Migasa-Mazura.
Jak wskazywał na początku debaty Lejk, opracowanie wskazało kilka charakterystycznych punktów dla Pragi Południe, których obsługa trzecią linią metra jest niezbędna ze względu na przyszły rozwój tych obszarów.
Do tych punktów zaliczono rejon Stadionu Narodowego, Dworca Wschodniego, rejon ulicy Mińskiej, rondo Wiatraczna, rejon ulicy Ostrobramskiej oraz Gocław – wyliczał Lejk. Zaznaczył, że przebieg trzeciej linii przez Pragę Południe był znany już od 2007 roku. - Opracowaniami istotnymi dla ukształtowania przebiegu trzeciej linii były też miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego – dodał.
- To nie jest tylko kwestia miejsca, ale i możliwości obsługi technicznej. Po minięciu Dworca Wschodniego najważniejszą stacją jest rondo Wiatraczna. To będzie największy węzeł przesiadkowy w tym obszarze. Następne stacje wynikają z odległości minimalnych, jakie mogą być pomiędzy stacjami – zwrócił uwagę Tomasz Dybicz z konsorcjum Egis Polska.
"Obwodnica przez najbliższe 20 lat raczej nie powstanie"
Jakie są oczekiwania mieszkańców?
Reprezentujący stronę społeczną Robert Migas-Mazur z Porozumienia dla Pragi stwierdził, że mieszkańcy obawiają się kolizji z obwodnicą Śródmieścia. - Boimy się, że metro w tym wariancie spowoduje, że obwodnicę trzeba będzie przeprojektować – zaznaczył.
Obie inwestycje mają się przecinać na wysokości ronda Wiatraczna. - W studium technicznym przyjęliśmy założenie, że pod tunelem obwodnicy przebiegnie tunel metra, z całą tego konsekwencją. Takie rozwiązanie jest bardzo niewygodne z punktu widzenia korzystania z metra, bo o 9 metrów głębiej musimy wykopać stację – mówił Dybicz. Stwierdził, że należy szukać rozwiązań, które będą obniżać koszty budowy metra. Wyraził opinię, że obwodnica jest inwestycją "bardzo niepewną i przez najbliższe 20 lat raczej nie powstanie". - To wbrew pozorom nie jest coś, czego Praga potrzebuje. Bardziej kluczowe jest metro. Obwodnica nie sprawi, że mieszkańcy Pragi dojadą do centrum miasta sprawnie – dodał.
Z taką opinią nie zgodził Leszek Wiśniewski, architekt i urbanista z Politechniki Warszawskiej. - Od ulicy Targowej aż do ulicy Chełmżyńskiej nie ma żadnego przejazdu przez tory kolejowe. To jest problem transportowy całego prawego brzegu – stwierdził.
Odniósł się również do wybranego przebiegu linii metra. - Dlaczego dostęp do centrum jest prowadzony naokoło? Najkrótszą trasą, którą mieszkańcy Grochowa i i Gocławia dostają się do centrum miasta jest bardzo często Most Łazienkowski. Nie rozumiem trzymania się stacji Stadion – mówił.
Czy to się opłaca?
Uczestnicy debaty byli dopytywani, czy metro na Gocław w tym kształcie jest w ogóle opłacalne.
- Na największą efektywność trzeciej linii metra będzie składać się odcinek, który przejdzie z Gocławia w kierunku Mokotowa – powiedział Dybicz. Zaznaczył, że z Gocławia i Grochowa połowa podróży jest realizowana do centrum, a druga połowa to podróże w kierunku Mokotowa. - I tutaj osiągamy bardzo duże skrócenie czasu podróży. Nawet jeśli rozwinie się system tramwajowy, dojazd z Gocławia na Mokotów to będzie 49-50 minut. Metrem jesteśmy w stanie dojechać tam w 17 minut – mówił przedstawiciel firmy Egis.
- Nie możemy się oszukiwać, że budowa metra czy obwodnicy sprawi, że na Pradze Południe pojawią się deweloperzy, którzy będą tam inwestować w biurowce – stwierdził Dybicz. - Linia umożliwi dalszy rozwój mieszkalnictwa po prawej stronie Wisły – wskazał.
- Większy problemem tej linii jest to, że ona składa różne elementy, które powstały w różnych okresach historycznych. Powstała z tego taka składanka, trudno powiedzieć, że najbardziej efektywna – ocenił Leszek Wiśniewski.
Co jest ważniejsze?
Co jest bardziej potrzebne z punktu widzenia mieszkańców Pragi? Metro czy obwodnica?
Jak zaznaczył Migas-Mazur, obie inwestycje da się pogodzić, ale pod warunkiem, że linia metra powstałaby w innym przebiegu. - W wariancie przez Ostrobramską nie było kolizji z obwodnicą. Nagle wymyślono wariant przekreślający inwestycję, która praktycznie ma decyzję środowiskową lada chwila. Praga dusi się od samochodów. Jest to tak naprawdę jedyna zabytkowa część Warszawy, która przetrwała wojnę, a wtłoczone są tam trzy, cztery pasy ruchu samochodowego. Nie mogę się zgodzić z tym, że nagle mówimy: obwodnica za 20 lat – mówił.
- To, że my wybudujemy obwodnicę nie oznacza, że uwolnimy Pragę od korków. Zachęcamy [w ten sposób - red.] do używania środków transportu indywidualnego – stwierdził Dybicz. - Prawdziwa obwodnica Pragi, jaka może powstać, to Wschodnia Obwodnica Warszawy – dodał. Ponadto wskazał, że nazywanie obwodnicy śródmiejskiej obwodnicą jest "nieporozumieniem".
Jak stwierdził Jerzy Lejk, uczestnicy dyskusji uciekają od "celu, jakiemu służy użycie danego środka transportu". - Przebieg, który jest przedmiotem dalszych opracowań, pozwala na połączenie punktów, w których występuje niespotykana w Warszawie gęstość zaludnienia – uzasadniał. - Rejon administracyjny Gocław to jest intensywność zabudowy na poziomie 20 tysięcy mieszkańców na kilometr. Mamy do czynienia z ogromnym skupiskiem ludzi, którym musimy dostarczyć właściwy dla tej populacji środek transportu – dodał. Próbując ostudzić emocje wokół kwestii wyższości metra nad obwodnicą, powiedział, że "to, co zostało dzisiaj zaprezentowane, to były pewnego rodzaju autorskie poglądy doktora Dybicza". - Natomiast jest to problem, który należy rozwiązać, przyjmując uwarunkowania płynące z różnych stron – dodał.
Autorka/Autor: dg/ran
Źródło: "Gazeta Stołeczna", tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta