Drżały szyby i meble, mieszkańcy nie mogli spać. Oburzenie po rapowym festiwalu na Służewcu

Głośna muzyka z koncertu oburzyła mieszkańców (zdjęcie ilustracyjne)
Głośna muzyka z koncertu oburzyła mieszkańców (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock
Muzyka płynąca przez dwie weekendowe noce z Toru Wyścigów Konnych na Służewcu oburzyła okolicznych mieszkańców. Pisali o drżących od hałasu oknach, a nawet meblach. Powracały pytania, dlaczego stołeczny ratusz godzi się na tak głośne imprezy trwające do rana.

W weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec odbywał się rapowy Clout Festival. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy na temat hałasu i dudnienia, którego dobiegało do mieszkań nie tylko w najbliższej okolicy. Głośno było do wczesnych godzin porannych - zgodnie z festiwalowym lineupem ostatnie występy zaczynały się o godzinie 3. W programie znaleźli się m.in.: Playboi Carti, Chief Keef, Gucci Mane, Offset, Trippie Redd, Destroy Lonely, Young Nudy, Yung Lean, Teezo Touchdown, Sexyy Red, Rich Amiri, Night Lovell, Homixide Gang, BabyTron, Fourfive, Hardrock.

"Wczoraj (w niedzielę - red.) festiwal Clout dudnił na cały Służewiec z Toru Służewiec. Przy ulicy Cybernetyki przy zamkniętych oknach słychać było koncert. Kto dopuścił takie natężenie hałasu i zaburza ciszę nocną? Nasze półroczne dziecko nie mogło zasnąć przy otwartym oknie, bo tak dudniło. Było duszno, nie można było nawet wywietrzyć mieszkania. Sprawa była zgłoszona na Straż Miejską" - napisał do nas na Facebooku jeden z mieszkańców.

"Drżało mi łóżko od tych dźwięków"

Podobne komentarze pojawiły się pod postami na facebookowym profilu Clout Festivalu:

"Totalny brak wyobraźni i odpowiedzialności! Mieszkam 4 kilometry od miejsca, gdzie odbył się koncert i o 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek drżały mi szyby w oknach. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca".

"Mieszkam w okolicach Toru Służewiec, nie da się spać! Wstaje do pracy o 5:20. Mam nadzieję, że organizatorzy poniosą konsekwencje narażania mieszkańców na uporczywy hałas!"

"Nawet nie potraficie ustawić sprzętu, terroryzujecie okolicznych mieszkańców, tyle niezadowolonych ludzi dawno nie widziałam".

"Muzyka była tak głośno, że mimo tego, że mieszkam parę kilometrów od toru, to przy otwartym oknie drżało mi łóżko od tych dźwięków. Chore".

Ratusz: organizator miał dokumenty i zgody

Festiwal odbywał się pod patronatem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Urząd miasta odniósł się do zarzutów w mediach społecznościowych. Post jest odpowiedzią na najczęściej zadawane przez mieszkańców pytania.

Urząd wyjaśnił, że Clout Festival tak jak każda impreza masowa odbywał się na podstawie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. "Miasto nie podejmuje decyzji uznaniowo i nie ma prawnej możliwości zakazania imprezy, ani ograniczenia czasu jej trwania, jeśli organizator pomyślnie przeszedł całą procedurę i dostarczył wymagane przepisami dokumenty, w tym pozytywne opinie Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego oraz Inspektora Sanitarnego" - podkreślił ratusz. Jak dodał, orgnizator Clout Festival "wszystkie dokumenty i zgody dostarczył".

Urząd odniósł się także do godzin, w których impreza była organizowana. "Za sposób organizacji każdej imprezy oraz wybór miejsca odpowiada zawsze organizator, w tym przypadku firma Clout oraz zarządca terenu, na którym ma się ona odbyć - Totalizator Sportowy" - poinformował ratusz. Urząd zastrzegł, że kwestia organizacji imprezy, czasu jej trwania oraz doboru wykonawców jest wyłączną domeną organizatora oraz pośrednio podmiotu zarządzającego terenem.

Ograniczyć poziom hałasu? "Nie ma podstawy prawnej"

Urzędnicy napisali, że w kwestii dopuszczalnego poziomu decybeli nic nie mogli zrobić. "Nie ma podstawy prawnej, by zobowiązać organizatora do ograniczenia poziomu emitowanego hałasu. Przepisy ustawy Prawo ochrony środowiska nie dają na uprawnienia do określania w decyzji administracyjnej dopuszczalnego poziomu hałasu podczas imprez" - wyjaśnił ratusz.

W dalszej części komunikatu podkreślono, że zezwolenie na imprezę masową nie zwalnia organizatora z obowiązku przestrzegania przepisów, w tym dotyczących ochrony przed hałasem. Ratusz zapewnia, że zawsze podkreśla to w decyzji, zezwalającej na przeprowadzenie imprezy masowej. "W przypadku stwierdzenia uciążliwego hałasu lub zakłócania porządku przez uczestników imprezy, mieszkańcom zawsze przysługuje prawo do złożenia zawiadomienia do Policji, która jest właściwa do podjęcia działań" - napisał.

Ratusz przypomniał, że na terenach, którymi zarządza miasto od 2015 obowiązuje zarządzenie prezydenta, które ogranicza możliwości używania nagłośnienia pomiędzy 23 a 7. "Niestety nie może to dotyczyć imprez i wydarzeń organizowanych na terenach prywatnych" - dodał urząd miasta stołecznego.

Agresja ochrony? "Podjęliśmy stosowne kroki..."

Prośbę o komentarz wysłaliśmy do organizatora festiwalu. Poza tematem hałasu zapytaliśmy także o organizacyjny chaos, filmy publikowane w mediach społecznościowych pokazują uczestników skaczących przez barierki oraz o agresywne zachowania, których mogli dopuścić się ochroniarze wobec uczestników. Odpowiedź opublikujemy po jej uzyskaniu.

Przytaczamy w międzyczasie stanowisko organizatora, które pojawiło się w niedzielę na oficjalnym profilu festiwalu. "Bramki pod sceną zostały ustawione w celu zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom imprezy. Takie same ułożenie praktykuje się na innych festiwalach" - napisał organizator. "Odnotowaliśmy kilka niewłaściwych zachowań niektórych pracowników ochrony, już podjęliśmy stosowne kroki, żeby ukarać te osoby - zostaną pociągnięte do odpowiedzialności" - zapewniono.

W ubiegłym roku hałasowali gdzie indziej

Clout Festival jest międzynarodową marką. Nie pierwszy raz warszawska edycja daje się we znaki mieszkańcom. W ubiegłym roku impreza również nie dawała spać osobom mieszkającym w okolicach Ujazdowa, Powiśla i Czerniakowa. Wówczas odbyła się na błoniach stadionu Legii od strony Czerniakowskiej.

Nagrania od mieszkańców
Nagrania od mieszkańców
Źródło: warszawa@tvn.pl
Czytaj także: