Celem Katarzyny J. była Bolonia, gdzie mieszka jej partner. Lektorka języka włoskiego przed wylotem miała zaplanowane korepetycje z tego języka. Prawdopodobnie chodziło o lekcje z Poznańskim. Po nich miała wylecieć do Włoch.
Informacje te potwierdziliśmy w dwóch źródłach, w tym zbliżonych do policyjnego i prokuratorskiego śledztwa.
To nie wszystko. Policja ma informacje, że Poznański planował wyjechać do Włoch. Czy miał to być cel jego ucieczki, czy kolejne miejsce w jego zbrodniczym planie? Tego obecnie nie wiadomo. Zapytany o to oficjalnie Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie odmówił odpowiedzi.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że policja bierze pod uwagę także dwa inne kraje: Grecję i Hiszpanię.
Poszukiwany w Unii Europejskiej
W poniedziałek wieczorem sąd przychylił się do wniosku prokuratury i wydał Europejski Nakaz Aresztowania za Poznańskim. Rzeczniczka sądu Ewa Leszczyńska-Furtak przyznała, że poszukiwany może przebywać na terenie Europy Zachodniej.
- Istnieje prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z osobą niebezpieczną, dlatego działania sądu bardzo przyspieszyły; sąd w piątek wieczorem wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, co umożliwiło wszczęcie poszukiwań listem gończym. Ponieważ te poszukiwania w kraju nie przyniosły rezultatu, dziś sąd wydał stosowny nakaz - dodała.
Już w czwartek stołeczna policja upubliczniła zdjęcia i rysopis mężczyzny. Kajetan Poznański ma około 180-185 cm wzrostu, ciemną karnację oraz szczupłą sylwetkę; możliwe, że nosi okulary.
Funkcjonariusze apelują do wszystkich osób, które mają informację o miejscu pobytu poszukiwanego lub widziały go, o kontakt. Można dzwonić pod numery telefonów (22) 603-65-59, (22) 603-63-52 oraz 997 i 112. Można też kontaktować się z najbliższą jednostką policji.
Brutalny mord
Sprawa brutalnego morderstwa wyszła na jaw w środę. Zgłoszenie, które w środę po południu dotarło do służb, nie brzmiało dramatycznie. Strażacy pojechali do niewielkiego pożaru na pierwszym piętrze w bloku przy ulicy Potockiej 60.
Weszli do mieszkania po drabinie i szybko ugasili ogień. Jednak w środku natknęli się na makabryczny widok - zwłoki młodej kobiety, Katarzyny J. Ciało było związane i wsadzone do worka, a odcięta głowa znajdowała się w innym miejscu, w plecaku. Z ustaleń śledczych wynika, że pożar wywołano, aby zatrzeć ślady zbrodni.
W poniedziałek za Poznańskim wydano ENA:
Sąd Okręgowy wydał ENA
Maciej Duda/jk/b
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl