Wąska osiedlowa ulica, zaparkowane wzdłuż niej samochody i usiłujący przejechać wóz strażacki. Nagranie takiej sytuacji opublikowała Ochotnicza Straż Pożarna z Wesołej. "Drogi kierowco, włącz myślenie!" - apelują jej funkcjonariusze.
Kiedy straż pożarna pędzi do akcji, liczy się każda minuta. Często w grę wchodzi ludzkie zdrowie, a nawet życie. Dojazd do celu nie zawsze jest prosty, co widać na filmie strażaków z Wesołej.
Nagranie zostało opublikowane w mediach społecznościowych, gdzie udostępniono je kilkadziesiąt razy. Pokazuje wóz strażacki, który bardzo powoli próbuje przejechać przez ulicę. Wzdłuż niej, po prawej stronie, kolejno jeden po drugim, stoją zaparkowane auta osobowe.
Samochody utrudniają przejazd
"Tak wygląda większość dróg dojazdowych i osiedlowych w Warszawie. Parkowanie samochodów w ten sposób znacząco utrudnia dojazd służb ratowniczych" - komentują w mediach społecznościowych strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej Wesoła. "Drogi kierowco! Włącz myślenie!" - dodają.
W prywatnej wiadomości do redakcji przyznają też, że sytuacja nie wydarzyła się na małym osiedlu na obrzeżach miasta. "Była to jedna z dróg osiedlowych w centrum Warszawy podczas jednej z interwencji" - informują strażacy (dokładnej lokalizacji nie zdradzają).
Aspirant Mariusz Dragan z komendy miejskiej straży pożarnej potwierdza, że stojące auta utrudniają prace strażaków.
- Spotykamy się z sytuacjami, kiedy blokują podjazd samochodów pożarniczych w takie miejsce, gdzie nasz sprzęt działa najbardziej efektywnie. Wtedy musimy korzystać z innych miejsc do jego rozstawienia, gdzie jest trochę więcej wolnej przestrzeni - mówi tvnwarszawa.pl.
Przenoszą auta w inne miejsce
- To utrudnia nam pracę i powoduje wydłużenie podjęcia działań. Nie zawsze też jest optymalne z punktu widzenia operacyjnego - dodaje.
Dragan podkreśla jednak, że na szczęście niewiele jest sytuacji, w których samochody całkowicie blokują przejazd strażakom. Kiedy jednak taka się wydarzy, funkcjonariusze – jak przyznaje nasz rozmówca - muszą sobie jakoś radzić.
- Najczęściej używamy specjalnych rolek, które pomagają podnieść auto i przesunąć je w inne miejsce, albo korzystamy z siły naszych mięśni - mówi. - To niestety trwa dłużej niż bezpośrednie wejście do akcji - dodaje.
kw/mś/jb