Stowarzyszenie Nasz Ursynów oskarża władze dzielnicy o zaniedbania i marnotrawienie publicznych pieniędzy. - To kłamstwa - odpowiada rzeczniczka dzielnicy i żąda od stowarzyszenia sprostowania.
"Ursynowianie zapamiętają mijającą kadencję samorządu jako pasmo zaniedbań w wykonaniu władz dzielnicy. Największym z nich to próba ukrycia własnej niekompetencji i zatajanie utraty blisko 74 mln zł kar umownych od wykonawcy Areny Ursynów" – pisze w ostatnim numerze "Głosu Ursynowa" Piotr Machaj, prezes stowarzyszenia Nasz Ursynów.
Oskarża też władze dzielnicy o wydanie 3 mln zł. na budowę boisk przy Arenie Ursynów, "które nie zdążyły powstać, bo teren został zwrócony właścicielom. Władze przeoczyły rozpoczynając inwestycję, że do gruntu są roszczenia".
Żądają sprostowania
W weekend na stronie urzędu dzielnicy pojawiło się oświadczenie w tej sprawie. Czytamy w nim m.in.: "Zarząd dzielnicy Ursynów jest zaniepokojony poziomem merytorycznym kampanii wyborczej prowadzonej przez Nasz Ursynów. Informacje przekazywane przez stowarzyszenie naruszają dobre imię Urzędu Dzielnicy i jego pracowników". Jednocześnie Zarząd Dzielnicy zwrócił się o sprostowanie nieprawdziwych informacji.
Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka Ursynowa przypomina także, że: "Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 25.03.2010 roku uwzględnił kasację m. st. Warszawy w sprawie o zapłatę kar umownych za nieterminowe wykonanie przez Mostostal Export S.A Hali Widowiskowo-Sportowej Arena-Ursynów i tym samym sprawa o zapłatę kar umownych nie jest zakończona, bowiem będzie ponownie rozpatrzona przez Sąd I instancji".
Tu znajdziesz pełną treść sprostowania
Jak dodaje, do czasu zakończenia postępowania, informacja, że dzielnica straciła pieniądze jest nieprawdziwa. Rzeczniczka zarzuca także kłamstwo w sprawie wstrzymanej budowy boisk przy Arenie Ursynów.
"Przedmiotowy teren nie został zwrócony byłym właścicielom - w chwili obecnej grunt u zbiegu ulic Pileckiego i Gandhi objęty jest trzema odrębnymi postępowaniami w sprawie zwrotu gruntów byłym właścicielom.[...] Do czasu zakończenia postępowań brak podstaw do twierdzenia, że grunty zostały zwrócone oraz, że boiska z tego powodu nie zdążyły powstać".
"Musimy się zastanowić"
Machaj nie daje jednak za wygraną. - Mamy chwilę, żeby się zastanowić. Nie odpowiem dziś, czy opublikujemy sprostowanie - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Źródło zdjęcia głównego: | www.telegraaf.nl