- Poważnie rozważamy kwestię zmiany maksymalnej prędkości na tym 300-metrowym odcinku do standardowej na wiaduktach, czyli 50 km/h. Z taką szybkością tramwaje mogłyby się poruszać w godz. 6-22, bo chcemy uszanować cisze nocną – przyznaje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Najpierw na próbę
Pretekstem do przywrócenia wyższej prędkością przed mostem są utrudnienia, z jakimi zmagają się kierowcy oraz pasażerowie po zamknięciu mostu Łazienkowskiego, po lutowym pożarze.
– Ale jeśli to rozwiązanie się sprawdzi, możemy je wprowadzić na stałe. Zanim jednak wystąpimy z wnioskiem o stałą organizację ruchu, będzie trzeba przeprowadzić pomiary hałasu – zdradza Powałka.
Za zgodą mieszkańców
Rzecznik zastrzega jednak, że decyzja o przyspieszeniu tramwajów, choćby na kilka miesięcy, musi zyskać akceptację miejskiego inżyniera ruchu Janusza Galas. Na taką zmianę musieliby się też zgodzić okoliczni mieszkańcy. A z tym może być kłopot, bo to właśnie po ich protestach składy "przystopowano". Paradoksalnie stało się to po zakończeniu generalnego remontu linii z Gocławka na Okęcie, którego jednym z celów było wyciszenie tramwajowego hałasu.
Tramwajarze przekonują jednak, że zbieżność dat jest przypadkowa, nowe torowisko wcale nie jest głośniejsze od starego, a hałasują głównie samochody.
Piotr Bakalarski