- Chcemy kupić ziemię pod Centralny Port Komunikacyjny w dwóch lokalizacjach, które będą objęte badaniami środowiskowymi - poinformował podczas spotkania w Wiskitkach pełnomocnik rządu do spraw budowy CPK Mikołaj Wild. Podczas spotkania padły też pytania dotyczące konieczności przesiedlenia części mieszkańców.
Wild po raz kolejny spotkał się z mieszkańcami gmin, na terenie, których może powstać Centralny Port Komunikacyjny. W czwartek rozmawiał z mieszkańcami Wiskitek.
Jak mówił, "CPK powstanie na terenie o powierzchni 35 kilometrów kwadratowych", choć teren zarezerwowany pod budowę to ponad 66,2 kilometra kwadratowego na obszarze gmin Baranów (pow. grodziski), Teresin (pow. sochaczewski) i Wiskitki (pow. żyrardowski).
Wild zauważył, że idealną lokalizacją na budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego jest Baranów, ale - zgodnie z prawem, na potrzeby badań środowiskowych należy wskazać także inne lokalizacje. - Z punktu widzenia prawa lokalizacje nie muszą być od siebie oddalone - zaznaczył. - Chcemy kupić ziemię pod CPK w dwóch lokalizacjach, które będą objęte badaniami środowiskowymi - poinformował.
- Na jednej z lokalizacji powstanie lotnisko. Pozostałe grunty, wykupione a niewykorzystane pod inwestycję, mogą trafić na cele komercyjne - powiedział Wild. - Jeżeli tak się stanie, chcemy, aby zysk trafił również do mieszkańców, którzy te grunty zbyli - dodał. I zaznaczył, że takie rozwiązanie to "na razie koncepcja, ale będziemy nad tym pracowali".
"Lokalizacje nie muszą być od siebie oddalone"
Minister powiedział, że podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że minimalna cena za metr kwadratowy ziemi wykupionej pod CK to 35-40 zł. Pytany, jak długo mieszkańcy będą czekali na pieniądze po wykupie nieruchomości, powiedział, że "zwyczajowo jest to 14 dni".
Minister odniósł się także do pozostawienia ruchu cywilnego na Lotnisku Chopina po uruchomieniu CPK. - Zlecimy jeszcze raz ekspertyzę, czy wchodzi w grę pozostawienie ruchu cywilnego w porcie Chopina - powiedział. Dodał, że pozostawienie ruchu cywilnego na Okęciu "jest obecnie kwestią polityczną, jest tematem kampanii wyborczej".
Dodał, że "wszystkie ekspertyzy, do których mieliśmy dostęp, pokazały, że wyprowadzenie ruchu cywilnego z portu Chopina jest dobre tak dla Warszawy, jak i dla podróżujących".
"To metody sowieckie, a nie chrześcijańskiej partii"
Podczas spotkania ze strony mieszkańców terenów, gdzie ma powstać CPK, pojawiły się pytania i apele. - Przedstawiacie nam coś, co gdzieś może kiedyś by było. I patrzycie jak psychicznie wyniszczyć ludzi. To metody sowieckie, a nie chrześcijańskiej partii i chrześcijańskiego prezydenta - mówił jeden z mieszkańców.
- To mówiłem na wszystkich spotkaniach - nie jest naszą intencją: spekulowanie gruntami i bogacenie się waszym kosztem - odpowiedział wiceminister. - Czyli to jest tak: dobrowolny wykup pod szantażem. Jeżeli ja się dobrowolnie na wykup nie zgodzę, zostanę w 2020 roku wyrzucona w ciągu 120 dni ze swojego warsztatu pracy i z domu. NKWD wyrzucało ludzi w ciągu 20 minut. Rozumiem, że teraz mamy czas pokoju i niepodległości - mówiła jedna z uczestniczek czwartkowego spotkania. Inna z kobiet mówiła, że rząd chce wyrzucić ich z domów. - Nie tak jak w przypadku autostrady. Na autostradę potrzebny jest wąski pas. Ludzie mogli się przesiedlić obok. A tu nie. To jest nasze środowisko, to jest nasza mała ojczyzna. Pan tego nie rozumie. Wstyd. O tym mówiliście w wyborach? Nie. Popieraliśmy was. A teraz co? Ci, którzy was nie popierali mówią nam: a widzicie, tyle żeście mówili, tylko żeście ślepo patrzyli w tych, którzy chcą was teraz wprowadzić do grobu - mówiła.
- Jeżeli wy tutaj zablokujecie nam ten teren 66 kilometrów kwadratowych do swoich dziwnych badań, a pomysł portu upadnie, to my będziemy na 30 lat uwięzieni, bo nie będzie można nic robić. Nie będzie można sprzedać pod inwestycje, rozbudowywać gospodarstw, przebudowywać domów i nawet dachów zrobić, bo będziemy przestępcami, bo podnosimy wartość domów - argumentował kolejny mieszkaniec.
Superlotnisko dla 100 milionów pasażerów
Nowe lotnisko wraz z infrastrukturą, ma powstać między Łodzią a Warszawą i ma być jednym z największych przesiadkowych portów lotniczych w Europie. Na jego lokalizację wskazywana jest miejscowość Stanisławów w gminie Baranów. Po pierwszym etapie budowy port ma obsługiwać do 45 milionów pasażerów rocznie, a docelowo nawet około 100 milionów. Do końca 2019 r. mają trwać prace przygotowawcze, a sam port ma być budowany przez kolejnych osiem lat, czyli do końca 2027 r.
PAP/tol/JZ/tmw