Taksówkarze zawiesili protest - poinformowały ich związki zawodowe. W środę od rana zbierali się w czterech punktach stolicy. W tym samym czasie w Radzie Dialogu Społecznego trwały negocjacje ich przedstawicieli z rządem.
Po godz. 16.45 zaczęli wyjeżdżać z parkingów. - Formują kolumnę i ruszają, na razie w niewiadomym kierunku - przekazał Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl. Później obserwował sytuację w okolicy skrzyżowania ulic 17 Stycznia i Żwirki i Wigury. - Jest sporo policjantów, którzy zatrzymują taksówki, ale tylko te, które nie wiozą pasażerów. Robią to profilaktycznie, bo nie ma mowy o jakimś zmasowanym blokowaniu dojazdu. Ale mam informacje, że wiadomość o zawieszeniu protestu nie dotarła do każdego taksówkarza, pewnie stąd takie działania - relacjonował.
Przed godz. 17 na facebookowym profilu Związku Zawodowego Warszawski Taksówkarz pojawiły się podziękowania dla koleżanek i kolegów taksówkarzy. "Rząd powołuje specjalny zespół do walki z lewusami. Zespół złożony z prokuratorów, skarbówki, PIP (Państwowej Inspekcji Pracy - red.), policji. Warszawski Taksówkarz zawiesza protest" - czytamy na profilu.
Potwierdził nam to także Rafał Piotr Jurek, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Region Mazowsze Taksówkarzy Zawodowych. - Zawiesiliśmy protest na trzy tygodnie, żeby dać stronie rządowej czas na spełnienie naszych postulatów - przekazał po godz. 18. - Chcemy, by nasze głosy były zrozumiane i wprowadzone w życie na komisji sejmowej. Jutro będziemy jeszcze rozmawiać z rządem na temat konkretnych terminów. Zobaczymy, czy to idzie dobrą drogą, są spore zaszłości, ogromne napięcia - dodał.
Śledztwo prokuratury
O śledztwie powiadomiła także prokuratura. - Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie uszczuplania należności wobec Skarbu Państwa z tytułu VAT i podatku dochodowego przez przedstawicieli podmiotu Uber i Taxify - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo po otrzymaniu zawiadomienia od związków zawodowych reprezentujących taksówkarzy. Jak powiedział Łukasz Łapczyński, jeszcze na etapie sprawdzania prokuratura "zgromadziła obszerną dokumentację dotyczącą zasad funkcjonowania tych podmiotów oraz podmiotów z nimi współpracujących na polskim rynku".
W śledztwie będą wyjaśniane wątki dotyczące nie tylko odprowadzania podatków, ale również realizowania przez firmy Uber i Taxify innych obowiązków, w tym z zakresu praw pracowniczych.
Rozmowy z rządem
W środę odbyły się rozmowy przedstawicieli taksówkarzy z rządem w Radzie Dialogu Społecznego. Na efekty kierowcy czekali w różnych miejscach stolicy. Spotkali się przy Ordona 2, Marywilskiej 44, Cmentarzu Północnym i centrum handlowym przy Puławskiej 427.
- W okolicy Cmentarza Północnego zgromadziło się kilkadziesiąt taksówek, ciągle dojeżdżają kolejne - relacjonował o godzinie 12 Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl.
Z kolei o godzinie 16 sytuację przy Puławskiej obserwował Tomasz Zieliński. – Na parkingu przy centrum handlowym stoi kilkaset taksówek. Jest spokojnie – opisywał reporter tvnwarszawa.pl.
Jak się dowiedzieliśmy, taksówkarze planowali, że jeśli rozmowy nie pójdą po ich myśli, mogą zablokować drogi na lotniska. - Dotarły do nas takie sygnały - potwierdził Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. - Skontaktowaliśmy się z taksówkarzami. Poinformowaliśmy, że za tamowanie miasta będą im grozić surowe konsekwencję - dodał.
"Pogotowie strajkowe"
We wtorek taksówkarze zawiesili protest.
- Jesteśmy w pogotowiu strajkowym. Dopóki trwają rozmowy, to nie widzę powodu, żebyśmy protestowali. Jeśli gdzieś te rozmowy nie będą szły takim torem, jakbyśmy sobie wyobrażali, nie będą się zamykać w jakiś ramach czasowych, niestety będziemy musieli odwiesić akcję protestacyjną - powiedział wtedy Rafał Piotr Jurek, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Region Mazowsze Taksówkarzy Zawodowych.
Jak relacjonował Jurek, resort przedsiębiorczości i technologii jest skłonny przychylić się do postulatów w sprawie zablokowania aplikacji firmy Uber.
Poniedziałkowy protest
Powodem ogólnopolskiego protestu organizowanego przez związki zrzeszające taksówkarzy zawodowych są zamiary rządu, który planuje zalegalizować i uregulować ustawą działalność pośredników, takich jak Uber czy Bolt. Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem ustawy pośrednicy przewozów działający za pomocą aplikacji mobilnych będą mogli w Polsce działać legalnie, ale będą ograniczały ich dodatkowe przepisy. Taksówkarze sprzeciwiają się legalizacji pośredników, żądają wycofania się z tych planów oraz ograniczenia działalności przewoźników korzystających z technologii mobilnych.
Według ministra infrastruktury, Andrzeja Adamczyka, proponowane przez rząd rozwiązania rzeczywiście dopuszczają do realizowania przewozów taksówkowych osoby i firmy, które korzystają z aplikacji mobilnych, ale z drugiej strony zapewniają uczciwą konkurencję na tym rynku i likwidują szarą strefę.
PAP/kz/r