"FCBEscola Varsovia", czyli stołeczna szkółka FC Barcelony, rozpoczęła rekrutację. Zainteresowanie przeszło wszelkie oczekiwania - na testy zgłosiło się 3 tysiące młodych adeptów futbolu. - Dwóch lub trzech ciekawych chłopców zauważyliśmy - mówi trener katalońskiej akademii, Witold Miller.
Wszystko zaczęło się od La Masii - słynnej katalońskiej wylęgarni talentów. To tam uczyły się, mieszkały i przede wszystkim trenowały takie gwiazdy jak Andres Iniesta, Xavi, czy Leo Messi.
Nową La Masia
W czwartek mistrz Hiszpanii otworzył "nową La Masię" - ultranowoczesny kompleks, który zastąpił stary. Już wcześniej rozpoczął jednak ekspansję na inne kraje, a nawet kontynenty.
Na początku września ogłoszono, że FC Barcelona otworzy szkółkę w Warszawie. To pierwsza taka akademia w Europie. Oficjalne filie La Masii działają już w Japonii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Egipcie, Hongkongu, Kuwejcie i Peru.
Jak magnes
Ta stołeczna będzie funkcjonować w oparciu o cztery centra szkoleniowe: na Tarchominie, Pradze, Bemowie i Ursynowie. W każdym będzie trenować ok. 200-250 dzieci z roczników 1999-2005.
Na razie ruszyła wstępna selekcja. Ktoś będzie musiał znaleźć sobie inne miejsce do treningu, bo do "FCBEscoli" zgłosiło się ponad trzy tysiące młodych chłopców. - Okazało się, że nazwa Barcelona działa na nich jak magnes - tłumaczy trener szkółki, Witold Miller. Trenerzy oceniają umiejętności zawodnika w trakcie gry. Patrzą na cechy motoryczne i techniczne, ale też na umiejętność podejmowania decyzji Witold Miller
- Dwóch lub trzech ciekawych chłopców zauważyliśmy. Przede wszystkim na nich będziemy zwracać uwagę - dodaje, ale od razu zaznacza: "Reszta chłopaków też prezentuje dobry poziom".
Dwóch na dwunastu
Testy kwalifikacyjne składają się z dwóch części. Pierwsza to zadania techniczne, czyli prowadzenie piłki, strzały na bramkę i podania. Druga to minimecz sześciu na sześciu. - Trenerzy oceniają umiejętności zawodnika w trakcie gry. Patrzą na cechy motoryczne i techniczne, ale też na umiejętność podejmowania decyzji - opisuje Miller. - Najważniejsza jest technika - zaznacza.
tvn24.pl/kcz