"Będą alternatywy"
- W dużym mieście nigdy nie będzie stanu idealnego. Natomiast proszę zauważyć, że w tej chwili mamy sytuację bardzo szczególną. Dwa mosty: jeden Łazienkowski, całkowicie wyłączony z ruchu, a drugi: Grota-Roweckiego, przebudowywany i przepustowość na tych mostach spadła – tłumaczył Puchalski. - To się jednak z końcem roku poprawi i takich sytuacji, jak mieliśmy w tym tygodniu w poniedziałek, we wtorek, nie doświadczymy, bo będą alternatywy – dodał.Odniósł się też do rankingów najbardziej zakorkowanych miast, w czołówce których plasuje się Warszawa. - Na czołowych miejscach jest Stambuł, Bukareszt, Moskwa. To pokazuje, że najbardziej zakorkowane są te miasta, które szły w inwestycje drogowe. Nie widać tam miast Europy Zachodniej, gdzie realizowany jest program zrównoważonej mobilności i zachęca się mieszkańców do przesiadania na rower czy do komunikacji publicznej – przekonał Puchalski.I dodał: - Jeżeli w Warszawie w samochodzie podróżuje 1,2 pasażera, to pokazuje, że wiele osób porusza się autem, choć mogłoby wybrać inny środek transportu.
PRZECZYTAJ TEŻ WYWIAD KAROLA KOBOSA Z NOWYM DYREKTOREM ZDM.
"Przyjechałem do studia samochodem"
Przekonywał również, że nie reprezentuje lobby rowerowego. – Praktycznie do 2011 roku w ogóle nie poruszałem się rowerem. W 2012 uruchomiliśmy Veturilo i się przekonałem do tego środka transportu. Dzisiaj do studia przyjechałem samochodem. Poruszam się też komunikacja publiczną. Nie wywodzę się z żadnej organizacji rowerowej – podkreślił. Jak przypomniał, przygotowany został program budowy tras rowerowych do 2020. - Myślę, że przed tym rokiem uda nam się dojść do stanu, że z każdej dzielnicy będziemy mogli dojechać do centrum miasta rowerem i przez to centrum przejechać w różnych relacjach, w różnych korytarzach. Do zagospodarowania jest całe centrum, gdzie interesy wszystkich się krzyżują i trzeba spróbować to wypośrodkować – stwierdził Puchalski.Dodał także, że jest zwolennikiem wprowadzenia jazdy pod prąd rowerami na ul. jednokierunkowych, a także strefy Tempo-30 na lokalnych ulicach stolicy.
Łukasz Puchalski o rowerach
ran/ec