Zagrożony skatepark pod mostem Poniatowskiego odrodzi się w nowej formie. Urzędnicy podpisali umowę z projektantem. Nowa konstrukcja powstanie niedaleko starej, która zostanie rozebrana.
1 marca Zarząd Terenów Publicznych podpisał umowę z Jakabe Projekty na opracowanie koncepcji skateparku pod mostem Poniatowskiego. Koszt to 85 tysięcy złotych.
Oczekiwania skejtów
Jak informują Grzegorz Gądek z Fundacji Skwer Sportów Miejskich, współpracujący z Szaber Bowl (stowarzyszeniem odpowiedzialnym za istniejący skatepark), pierwsze spotkanie konsultacyjne odbędzie się 21 marca.
- Konsultacje przede wszystkim będą dotyczyć katalogu funkcji dostępnych w otoczeniu bowla, jak i założeń dla samego bowla, czyli jego poziomu trudności i elementów wyróżniających. Zależy nam na spełnieniu oczekiwań lokalnych skejtów, sprawieniu, że miejsce będzie przyciągać osoby na różnym poziomie zaawansowania, ale też wszystkich zainteresowanych kulturą deskorolkową, nawet jeśli nie jeżdżą aktywnie na desce – wyjaśnia Gądek.
I dodaje, że za koncepcję przestrzeni będzie odpowiadać pracownia Jakabe, a za część deskorolkową stowarzyszenie Szaber Bowl.
Nowy za 600 tysięcy
Do maja poznamy koncepcję, a później ogłoszony zostanie przetarg na ostateczny projekt i same prace.
"Nowy skatepark powstanie do końca 2019 roku. Kwota przeznaczona na realizację tego zadania to 600 tysięcy złotych" – informuje Aleksander Łapkiewicz, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych.
Nowy powstanie pod arkadami mostu Poniatowskiego, tuż obok istniejącego. A stary odejdzie w niepamięć. Nie wiadomo dokładnie kiedy, bo dokładna data rozbiórki Szaber Bowl nie została jeszcze wyznaczona.
Samowola budowlana
Szaber Bowl - decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego - został skierowany do rozbiórki. Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, inspektor uznał, że konstrukcja jest nielegalna. Anna Stasiewicz, zastępca dyrektora Zarządu Terenów Publicznych, który konstrukcję pod mostem ma pod swoją opieką, mówiła nam, że mamy do czynienia z "samowolą budowlaną".
Informacja zelektryzowała środowisko deskorolkowców. Szybko wydali oświadczenie, w którym przekonywali, że bowl powstał dzięki zaangażowaniu mieszkańców i nie powinien zostać zniszczony. Przypomnieli, że doprowadzenie obiektu do obecnego kształtu było możliwe dzięki zbiórce publicznej, w którą zaangażowało się ponad 300 osób. I przekonywali, że dziś obiekt cieszy się dużą popularnością zarówno wśród amatorów, jak i profesjonalistów z całego świata. Dowodzili, że to największy w Polsce bowl, stworzony w duchu filozofii DIY (Do It Yourself - zrób to sam). Zbudowali go własnymi rękoma, adaptując przestrzeń niedokończonych pawilonów, które miały tu powstać w latach 90. ubiegłego wieku.
ran/r