Jak usłyszała gazeta w Tramwajach Warszawskich, wagony są zbyt "rozbudowane na dole". W porównaniu z poprzednią generacją tramwajów 120N, w nowych pojazdach osłony zostały powiększone. To celowy zabieg konstrukcyjny, dzięki któremu hałas ma być stłumiony wewnątrz wózka. Wtedy podczas przejazdu słychać gwizdanie, a nie wycie.
Popękane odsłony
- Osłony wózków nie wytrzymują uderzenia w zmarznięty śnieg i odpadają. Niestety, zbytnio wystają poza obrys tramwaju i są za mało sztywne - mówi Teresa Kotwica z Tramwajów Warszawskich. Popękane osłony są odsyłane do producenta niskopodłogowców w Bydgoszczy. A tramwajarze wypuszczają wtedy na stołeczne trasy wybrakowane, głośniejsze swingi - czytamy "ŻW".
Po Warszawie jeździ na razie 25 swingów – docelowo ma być ich 186. Tramwaje Warszawskie zapłacą za nie 1,5 mld zł.
"Problemy z hamowaniem"
O innych problemach ze Swingami, we wrześniu ubiegłego roku informował Łukasz Wieczorek, reporter TVN Warszawa. Wtedy do głosu doszli motorniczowie. - Hamulce w nowych tramwajach odmawiają posłuszeństwa - alarmowali.
ZOBACZ MATERIAŁ ŁUKASZA WIECZORKA O PROBLEMACH SWINGÓW Z HAMOWANIEM
PAP/ran/par
Źródło zdjęcia głównego: | Polska Akademia Gitary