Strażnicy od smogu nie dostaną sprzętu na czas

Na sprzęt poczekają
Na sprzęt poczekają
Źródło: strazmiejska.waw.pl
1 stycznia ma zacząć działać specjalny referat straży miejskiej, który zajmie się ochroną środowiska. Ale minie jeszcze kilka miesięcy, nim funkcjonariusze zostaną wyposażeni w odpowiedni sprzęt. Część wciąż nie przeszła szkoleń i nie dostała uprawnień kontrolnych. Nie wypracowano też procedur działania.

Dwa tygodnie temu radni zatwierdzili zmianę struktury straży miejskiej. 1 stycznia zacznie oficjalnie działać nowy Oddział Ochrony Środowiska, w którym będzie pracować około 120 osób. Stworzą go dwa funkcjonujące już referaty: ds. ekologicznych (zajmuje się zwierzętami) i ds. pojazdów (wywożenie wraków); oraz budowana od podstaw jednostka ds. kontroli środowiska. Docelowo będzie w niej pracować około 40 osób. Część trafi tu z referatu ds. wykroczeń w ruchu drogowym, który zostanie zlikwidowany w związku ze zmianą prawa (z końcem roku straż miejska straci prawo obsługi fotoradarów).

- Zdecydowaliśmy się wyodrębnić zadania związane z ochroną środowiska, aby podkreślić ich rangę. Porządkujemy strukturę, aby tego tematu pilnował jeden oddział – tłumaczy w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy, który nadzoruje pracę straży miejskiej.

Funkcjonariusze z nowego referatu mają reagować, gdy zajdzie podejrzenie, że mieszkańcy palą w piecach niewłaściwymi materiałami. Skontrolują, czy właściciel nieruchomości ma odpowiednią umowę z firmą odbierającą odpady. Będą też walczyć z nielegalnymi wysypiskami i kontrolować stan wody w lokalnych kanałach czy rzeczkach (ewentualnie szukać źródeł zanieczyszczeń).

Sprzętu nie kupili, badają rynek

Realizację tych ambitnych zadań ma ułatwić stróżom prawa specjalistyczny sprzęt: radiowozy wyposażone w kamery i dodatkowe lampy, czy fotopułapki, które można zastawić na ludzi zaśmiecających lasy. "Patrole zostaną wyposażone również w sprzęt pomiarowy, m.in.: przenośne detektory wielogazowe z transmisją bezprzewodową, analizatory stężenia aerozoli, monitory pyłu zawieszonego w powietrzu oraz analizatory wody. Urządzenia te w trakcie prowadzonych kontroli zasygnalizują odstępstwa od przyjętych norm w zakresie ochrony środowiska" – zapowiadał ratusz.

Ale póki co stróże prawa będą się musieli polegać… na własnych zmysłach, bo z zakupem specjalistycznych urządzeń miasto jest, nomen omen, w lesie. - Trwa rozpoznanie rynku pod kątem rodzaju i cen sprzętu. Zasięgamy języka w różnych miejscach, aby kupić profesjonalne urządzenia, które będą nam służyły latami. Oczekiwania mamy wysokie – informuje nas Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. - Sprzęt oczywiście zostanie zakupiony z procedurami wynikającymi z ustawy prawo o zamówieniach publicznych – dodaje.

Oznacza to, że jeśli straż zdecyduje już, czego konkretnie jej potrzeba, ratusz zacznie ogłaszać przetargi. - Będziemy to robić stopniowo. Liczę, że w pierwszym kwartale uda się kupić te prostsze urządzenia, resztę w drugim – przyznaje Jóźwiak.

Ale w polskich realiach przetargi potrafią się ciągnąć miesiącami, dlatego scenariusz, w którym strażnicy będą są w pełni doposażeni w połowie 2016 roku, należy uznać za optymistyczny. Dlaczego nie zaczęto działać wcześniej, skoro prezydent podpisał ustawę odbierającą strażnikom fotoradary pod koniec sierpnia? Jak wyjaśnia wiceprezydent Jóźwiak, wówczas pomysł na zagospodarowanie ponad setki strażników były inny. Mieli zostać rozproszeni po oddziałach terenowych.

– Sprawa wyszła podczas pracy nad programem gospodarki niskoemisyjnej. Kilka tygodni temu wiceprezydent Michał Olszewski (odpowiada za ochronę środowiska – red.) zgłosił mi, że może być problem z egzekwowaniem zadań związanych z walką ze smogiem. Wpadłem na pomysł powołania specjalnego referatu, który zajmie się zielonymi tematami. Po spotkaniu z komendantem straży miejskiej zaczęliśmy przygotowania. Uważam, że działamy bardzo szybko – twierdzi Jarosław Jóźwiak. Jednocześnie zapewnia, że nawet bez specjalistycznego sprzętu strażnicy będą mieli co robić.

Procedur brak, uprawnienia będą

- Prowadzenie w pełnym zakresie kontroli przez funkcjonariuszy referatu planowane jest na przełomie marca i kwietnia. Do tego czasu funkcjonariusze będą realizować równolegle działania edukacyjno-informacyjne oraz kontrolne w części dotyczącej kontroli umów na wywóz nieczystości płynnych z terenu nieruchomości, zbierania odpadów powstałych na terenie nieruchomości, nielegalnych wysypisk śmieci, skupów złomu – wylicza Monika Niżniak.

Rzeczniczka uchyla się od odpowiedzi na pytanie, na jakim etapie jest rekrutacja do nowego referatu i ilu strażników przeszło już konieczne szkolenia. Pewne jest, że aby działać skutecznie (np. wchodzić na teren prywatnych nieruchomości) każdy strażnik potrzebuje specjalnego upoważnienia od prezydent Warszawy. Na jakim etapie jest ich wydawanie? - Część funkcjonariuszy ma już odpowiednie uprawnienia, kolejne są przygotowywane – ucina rzeczniczka formacji, a wiceprezydent precyzuje, że można się ich spodziewać "w pierwszych dniach stycznia".

Strażnicy mają współpracować z dzielnicowymi i miejskimi urzędnikami odpowiedzialnymi za ochronę środowiska oraz Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska. Na razie nie wiadomo na co będą mogli sobie pozwolić w sytuacji, gdy właściciel domu, z którego się kopci, odmawia wpuszczenia ich na posesję. Jak słyszymy "szczegółowe procedury działania są dopiero opracowywane". Wiceprezydent Warszawy o powołaniu nowego referatu straży miejskiej:

Jarosław Jóźwiak o zadaniach nowego refaratu

Piotr Bakalarski

Czytaj także: