Nowego nabywcę znalazł powypadkowy Peugeot Partner (cena wywoławcza 1500 zł, sprzedany za 2180 zł), a także dwa inne auta tej marki. Jednego z nich sprzedano za 4,1 tys. zł (cena wywoławcza - 3 tys. zł), a drugiego za 3,5 tys. zł (cena wywoławcza 2,5 tys. zł).
Nowego właściciela znalazł też Ford Transit. Cena wywoławcza wynosiła 4,5 tys. zł. Ostatecznie sprzedano go za 4 700 zł.
- Jesteśmy usatysfakcjonowani ceną - przekonuje Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej.
"Odczekać miesiąc"
Łącznie 12 pojazdów wystawionych na sprzedaż można było oglądać na terenie straży miejskiej przy ul. Czerniakowskiej. Przetarg odbył się w ubiegłą środę. Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejny. - Musimy odczekać minimum miesiąc - mówi Monika Niźniak, rzeczniczka straży miejskiej.
Temat wyprzedaży aut straży miejskiej od początku budził kontrowersje wśród naszych internautów. Zarzucali, że pojazdy są zaniedbane i nie nadają się do jazdy. - Samochody mają kilkanaście lat, były eksploatowane codziennie na ulicach Warszawy, a nie tylko wyjeżdżały na niedzielny "spacer" - wyjaśniała Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. - To są pojazdy, które wycofujemy z eksploatacji, ze względu na to, że w naszej ocenie nie będą już w sposób bezpieczny służyły funkcjonariuszom i nie spełniają naszych wymagań - dodaje.
Straż miejska o wystawionych na sprzedaż samochodach
kś/ran
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl