- Mamy pełne prawo do kontroli kaskadowych. Będziemy skuteczni i konsekwentni w realizacji swoich zadań, choć wielu nie będzie się to podobać - mówi Monika Niżniak ze straży miejskiej i odpowiada na wątpliwości zgłaszane przez internautów tvnwarszawa.pl.
Siedem nowoczesnych fotoradarów wystartowało 20 listopada. W trakcie tygodniowej kontroli wykonały ponad cztery tysiące zdjęć. Internauci tvnwarszawa.pl są oburzeni skalą działań straży miejskiej, która obsługuje nowoczesne radary. Pojawiają się wątpliwości, czy straż powinna wchodzić w kompetencje policji, czy kontrole kaskadowe są legalne, czy zgodnie z prawem można karać kilka razy za to samo wykroczenie. Rzeczniczka straży miejskiej odpowiedziała na najczęściej powtarzające się zarzuty.
Trzy mandaty za jedno wykroczenie?
Czy można karać za to samo wykroczenie kilkakrotnie? Internauci uważają, że nie można tego udowodnić w sądzie. Twierdzą, że jeżeli na tej samej ulicy jadą z prędkością np. 80 km na godzinę, to tylko raz mogą zostać ukarani za przekroczenie prędkości.
- W myśl art. 4.§ 1. Kodeksu Wykroczeń, wykroczenie uważa się za popełnione w czasie, w którym sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był obowiązany. § 2. Wykroczenie uważa się za popełnione na miejscu, gdzie sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był obowiązany, albo gdzie skutek nastąpił lub miał nastąpić – przytacza Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej.
- Przy kolejnych pomiarach zmienia się czas i miejsce popełnionego wykroczenia. W związku z tym kierowca będzie karany za każde kolejne popełnione wykroczenie – dodaje.
Kierowca nie wie, że złamał prawo
Policyjna metoda kaskadowa zatrzymuje kierowców. Czy w takim razie ma sens, skoro kierowca nie będzie wiedział, że popełnił wykroczenie?- pytają internauci tvnwarszawa.pl.
- Kierowca jest zobowiązany do przestrzegania przepisów, a nie ma być informowany o tym, że się do nich nie stosuje. Jeśli nie będzie się do nich stosował, zostanie o popełnionym wykroczeniu oraz konsekwencjach z tym związanych powiadomiony zgodnie z zapisami Kodeksu Postępowania w sprawach o wykroczenia – tłumaczy Monika Niżniak. Jak dodaje, w obecnym stanie prawnym nie ma uprawnień do zatrzymywania pojazdów w ruchu poza strefą obowiązywania znaku B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach). - Jeśli zmienią się przepisy w tym zakresie zmieni się również taktyka działania straży – zapewnia.
Nie gęściej, niż co 500 metrów
Jeden z internautów dopytywał, jak kaskadowe kontrole mają się do przepisu ujętego w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie lokalizacji sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenie rejestrujące. Przytacza m.in. rozdział 5 § 9 pkt 2 który wyraźnie mówi, że przenośne urządzenie rejestrujące oraz pojazd z zainstalowanym w nim urządzeniem rejestrującym nie mogą być umieszczone w odległości mniejszej niż 500 m od innego urządzenia rejestrującego zlokalizowanego na tej samej drodze i dokonującego pomiarów prędkości w tym samym kierunku ruchu, o ile na odcinku tym nie jest usytuowane skrzyżowanie.
- Cieszę się, że internauci sięgają po zapisy prawne i to właściwe. Działania kaskadowe będą realizowane zgodnie z przytoczonym zapisem Rozporządzenia Ministra Infrastruktury – odpowiada krótko Niżniak.
"Zostawcie kontrolę policji"
Wielu krytyków piszących na forum tvnwarszawa.pl uważa, że kontrola prędkości, leży w gestii policji, a straż miejska powinna znaleźć się np. patrolowaniem osiedli czy walką z osobami zakłócającymi ciszę nocną.
- Straż miejska jest ustawowo zobowiązana do podejmowania działań w obszarze bezpieczeństwa ruchu drogowego. Natomiast to, że skuteczność i konsekwencja działań strażników nie podoba się, nie jest dla nas wyznacznikiem w realizacji podejmowanych działań. Działamy w ramach posiadanych kompetencji i nie odstąpimy od kontroli w obszarze ruchu drogowego – podsumowuje rzeczniczka warszawskich strażników.
MONIKA NIŻNIAK O NOWYCH FOTORADARACH:
ADAM SOBIERAJ BRONI FOTORADARÓW:
FOTORADARY W AKCJI:
b//ec
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Gula / tvnwarszawa.pl