- Dzisiaj w bardzo wielu miejscach Warszawy zapłonęły znicze pamięci, bo przecież całe miasta było przez 63 dni polem heroicznej walki powstańczej - mówił prezydent Polski podczas popołudniowych uroczystości przy monumencie Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.
Jak podkreślał, Powstanie miało przede wszystkim doprowadzić do usunięcia niemieckich okupantów ze stolicy. - Warszawa jest symbolem chwili, kiedy Polska mogła wyjść z podziemia i podjąć walkę o wolność - zaznaczył Bronisław Komorowski.
"Powstanie dramatycznym przedsięwzięciem"
Jak podkreślił, Polska należy "do tej grupy narodów w Europie, które stawiały sobie parę razy, w sposób jasny, absolutnie jednoznaczny cel".
- Tym naszym polskim celem była odbudowa państwa polskiego. Dlatego dzisiaj, tu, w tym miejscu, gdzie jest pomnik Polskiego Państwa Podziemnego, przed gmachem polskiego Sejmu, także prezydent współczesnej Polski składa nisko głowę, nie tylko przed tymi, którzy to państwo tworzyli, ale też przed tymi, którzy o to państwo walczyli i tymi, którzy potrafią, chcą państwo polskie szanować - zauważył Komorowski.
- Chcemy przypomnieć, że to wszystko działo się w imię miłości ojczyzny, ale i dążenia do odzyskania własnego, niepodległego państwa polskiego. Bo Powstanie Warszawskie było tego państwa największym i najbardziej dramatycznym przedsięwzięciem - zaakcentował.
Apel do warszawiaków
O godz. 12.00 przed Grobem Nieznanego Żołnierza nastąpiła uroczysta zmiana warty. Żołnierze oddali salwę honorową. Na pl. Piłsudskiego zjawili się również warszawiacy i politycy.
- Jak co roku, 1 sierpnia obchodzimy rocznicę wybuchu Powstania. Dla Warszawy to najważniejsza data w nowożytnej historii tego miasta - mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz.
fot. TVN24
Prezydent miasta podkreślała wagę wydarzeń sprzed 67 lat. - O wolną Polskę przecież walczyli - zaznaczyła Gronkiewicz-Waltz. - Nie zapomnijmy o godz. 17.00, gdy zawyją syreny i zabiją dzwony, wspomnieć o wszystkich bohaterach 63 dni - zaapelowała.
Prezydent złożył kwiaty
Jeszcze przed godz. 10.00 prezydent Polski stanął przed pomnikiem Gloria Victis na Powązkach, gdzie złożył wieniec z biało-czerwonych kwiatów.
Bronisław Komorowski razem ze swoją ciotką Heleną Wołowicz, uczestniczką Powstania Warszawskiego, odwiedził kwatery powstańcze i złożył kwiaty na grobie swego krewnego, dowódcy Armii Krajowej gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego.
Zawyją syreny
O godz. 17.00, jak co roku zawyją syreny i klaksony, a miasto przystanie na chwilę, żeby oddać hołd swoim bohaterom. Kilka minut wcześniej nad Warszawą przeleci wojskowy herkules, który zrzuci 100 tysięcy ulotek przypominających o "Godzinie W".
fot. TVN24
fot. TVN24
PAP/ran//mz