Zimna wojna, wyścig zbrojeń, strażnicy, ucieczki, czyli życie codzienne tysięcy królików zamieszkujących strefę śmierci pomiędzy ścianami muru berlińskiego. W słynnym dokumencie "Królik po berlińsku" sfilmowali je Bartek Konopka i Piotr Rosołowski. Film zobaczyć będzie można w sobotę w kawiarni Wrzenie Świata.
- Wiele lat temu Marcel Łoziński opowiadał nam na kursie dokumentalnym w szkole Wajdy o swoich niezrealizowanych projektach. Wśród nich był właśnie film o królikach żyjących na trawce pomiędzy murami. To był jeden z jego najdziwniejszych pomysłów. Chciał to robić w 1989 roku. Ale nie wrócił do tego – wspomina reżyser Bartosz Konopka. – Okazuje się, że potomkowie tych królików żyją do dziś na zwykłych podwórkach. Pomyśleliśmy, że to temat na film – dodaje.
- Po jednym z pokazów podeszła do nas pani, która sama była z DDR. Mówiła, że to był najstraszniejszy, najokropniejszy, ale zarazem najlepszy film o murze berlińskim, jaki widziała. To porównanie królików i ludzi w DDR ma swoją siłę – Piotr Rosołowski, autor zdjęć i scenariusza.
Nominacja do Oskara
Film duetu Konopka-Rosołowski nominowany był do Oskara w 2010 roku w kategorii krótkometrażowy film dokumentalny. "Królika po berlińsku" można obejrzeć w sobotę w kawiarni Wrzenie Świata o godz. 19.15. Twórcy opowiedzą, jak wyglądała praca nad tym niezwykłym dokumentem.
- To spotkanie będzie pierwszym czysto reporterskim. To knajpa reporterów, czyli ludzi, którzy jeżdżą, żeby opisać świat. Spotkanie będzie dotyczyło genezy "Królika...", czyli też naszej wyprawy do Berlina, żeby przygotować się do opowiadania historii, która już wielokrotnie wcześniej była opowiadana – tłumaczy Konopka.
"Królik po berlińsku" + rozmowa z twórcami Kawiarnia Wrzenie Świata, ul. Gałczyńskiego 7 29 stycznia, godz. 19.15
Mapy dostarcza Targeo.pl
myk