Tęcza została podpalona w czasie, gdy przez plac Zbawiciela przechodził Marsz Niepodległości (według planu, marsz miał iść ulicą Waryńskiego). Spłonęła całkowicie.
Według świadków, osoby które podpaliły instalację, nie dopuściły do niej następnie strażaków. PAP informuje, że zostali oni obrzuceni kamieniami.
Po kilkunastu minutach tęcza była całkowicie spalona.
Ratusz: Może obciążymy organizatorów
Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk w rozmowie z tvnwarszawa.pl zapowiedział:
- To bezsensowny akt chuligański. Zobaczymy, czy będziemy odbudowywali tęczę za własne pieniądze, czy może obciążymy kosztami organizatora marszu.
- Uważam, że część spalonej tęczy powinna pozostać nieodbudowana, aby była powodem do wstydu dla wszystkich organizatorów Marszu - skomentował na portalu społecznościowym Ryszard Kalisz.
Remont nie zdążył się skończyć
Instalacja Julity Wójcik była już wielokrotnie podpalana. W końcu miasto zdecydowało się wesprzeć jej generalny remont. Prace zakończyły się trzy dni temu, a do formalnego zakończenia remontu brakowało tylko akceptacji autorki. Miała to zrobić w nadchodzącym tygodniu.
Tęcza po remoncie miała być zabezpieczona przed podpaleniem.
Tak tęcza wyglądała jeszcze 3 dni temu:
Tęcza znów stoi na placu Zbawiciela
r