- Musimy poznać szczegóły pomysłu PiS. Chcemy też mieć pewność, że ta komisja będzie zgodna z konstytucją – podkreślił.
Konferencja Miasto Jest Nasze odbyła się przy ul. Chmielnej 11. - Historia zwrotu kamienicy, która się tu znajduje pokazuje, że miasto mogło pomóc swoim mieszkańcom, a nie zrobiło tego – powiedział Szymon Wróblewski z MJN.
Błędy urzędników
Aktywiści opierając się na dokumentacji sądowej przekonują, że Chmielna 11 została zwrócona osobom, które nigdy nie powinny jej dostać. Powodem były błędy urzędników ratusza.
- Po pierwsze, w momencie kiedy dekret Bieruta wchodził w życie, ten budynek nie stał w tym miejscu, więc nie mógł być objęty dekretem. Po drugie, przekazano go z błędną dokumentacją – opisywał Wróblewski.
Jego zdaniem, w aktach znajdowała się adnotacja, że kamienica "nadaje się do odbudowy", a powinno być, że "nie nadaje się do odbudowy". Aktywiści przekonują, że miało to istotny wpływ w procesie zwracania nieruchomości.
- Urzędnicy przyznali się do tego błędu. Poproszono SKO, żeby cofnęło ich decyzję, ale SKO nigdy tego nie zrobiło. Budynek został przekazany nowym właścicielom – dodał.
Na konferencji była też Grażyna Majewska, która niegdyś mieszkała w kamienicy.
Powiedziała, że budynek został oddany jeszcze za czasów prezydenta Marcina Święcickiego. – Naszą kamienicę oddano zupełnie "gratisowo". Nie przeprowadzono żadnej wyceny – powiedziała i dodała, że "walczy z urzędem w tej sprawie już 17 lat".
– Pisaliśmy też do prezydent Warszawy z prośbą o pomoc i lepszy nadzór nad zwrotem tego budynku. List został wysłany w 2012 roku. Jest 2016. Odpowiedzi nie ma do tej pory - dodała.
"Niewinni ludzie pozbawieni mieszkań"
Na spotkaniu był też Zbigniew Krzepczak, mieszkaniec kamienicy przy ul. Nowy Świat 28. - Ten budynek został przejęty przez dzieci właściciela skazanego prawomocnym wyrokiem sądu na 15 lat więzienia, przepadek mienia w całości na rzecz Skarbu Państwa i 400 tys. zł grzywny – mówił mieszkaniec.
- To są tylko dwie historie. Takich spraw jest setki, a nawet tysiące. Większość decyzji administracyjnych została wydana z rażącym naruszeniem prawa. I teraz pani prezydent powinna wznowić te postępowania z urzędu – przekonywał Jan Śpiewak.
- Niewinni ludzie nie tylko zostali pozbawieni mieszkań, ale też muszą płacić odszkodowania tym, którzy nie mają żadnych praw do ich nieruchomości. Pani prezydent mówi, że to nie jej sprawa - punktował.
Szef MJN przypomniał też pomysł, jaki kilka tygodni temu przedstawiła Hanna Gronkiewicz-Waltz, aby wyjaśnić drażliwe kwestie związane z reprywatyzacją. Chodziło o powołanie specjalnej komisji w Radzie Warszawy, która miałaby analizować kontrowersyjne zwroty.
- Nie zostało to przegłosowane tylko dlatego, że dwóch radnych PO wyszło w trakcie głosowania. Dlaczego nie wraca do tego pomysłu? – pytał Śpiewak.
Mieszkaniec z ul
kw/mś