Jak poinformował rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak, policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową już od dłuższego czasu otrzymywali informacje, że większość samochodów kradzionych na terenie Warszawy trafia w ręce 42-letniego mieszkańca powiatu wołomińskiego lub osób z nim współpracujących.
- W ramach prowadzonych działań skontrolowano posesje m.in. na terenie powiatów: wyszkowskiego, węgrowskiego, żyrardowskiego i garwolińskiego - powiedział. Dodał, że funkcjonariusze podejrzewali, że mogą tam być przechowywane kradzione części samochodowe, jak również zalegalizowane auta pochodzące z przestępstwa, których sprzedaż oferowano poprzez ogłoszenia i portale internetowe.
36 zrzutów
Wielkość sprawy oraz niezliczona ilość adresów sprawdzanych przez mundurowych wymagała udziału znacznej liczby zarówno policjantów, jak i biegłych oraz inspektorów ochronny środowiska.
Marczak poinformował, że na posesji należącej do 42-latka w powiecie wołomińskim, jak i w innych lokalizacjach z nim związanych, ujawniono i zabezpieczono ponad 1100 części samochodowych w tym: skrzyń biegów i silników, z których większość posiadała usunięte lub zatarte oznaczenia identyfikacyjne. - Ustalono, że wszystkie te elementy pochodzą z samochodów produkcji japońskiej skradzionych na terenie Polski, Austrii i Niemiec. Wartość zabezpieczonych części oszacowano na ponad 3,5 miliona złotych - poinformował Marczak.
Przekazał również, że podejrzany 42-latek został zatrzymany i usłyszał 36 zarzutów paserstwa części samochodowych. Wobec mężczyzny zastosowano policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego w kwocie 50 tysięcy złotych.
- Czynności prowadzone równolegle w ponad 70 miejscach pozwoliły na zatrzymanie i zabezpieczenie procesowe 27 pojazdów, w tym: lawet, kamperów, przyczep, samochodów osobowych, naczep ciągników siodłowych i ciągników siodłowych oraz 2 łodzi motorowych - dodał policjant.
Substancje ropopochodne w glebie
W 13 miejscach z 70 skontrolowanych adresów, inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie stwierdzili naruszenia przepisów ochrony środowiska w zakresie nielegalnego postępowania z zebranymi lub wytworzonymi odpadami, w tym zanieczyszczenie gruntu substancjami ropopochodnymi.
- W wyniku wspólnych działań inspektorzy ochrony środowiska ujawnili zbieranie i magazynowanie odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych oraz nielegalne przetwarzanie termiczne wytworzonych w wyniku przestępczej działalności odpadów - poinformował naczelnik wydziału inspekcji WIOŚ Krzysztof Gołębiewski. - Ponadto stwierdzono szereg uchybień formalnych polegających na nieprowadzeniu wymaganej prawem ewidencji i sprawozdawczości dotyczącej gospodarowania odpadami oraz nieuzyskaniu przez kontrolowanych przedsiębiorców wymaganego wpisu do "Bazy danych odpadowych" - dodał.
Z kolei Anna Michalska z Komendy Głównej Straży Granicznej podkreśliła, że głównym zadaniem funkcjonariuszy podczas akcji było odszukanie i odczytanie oznaczeń o charakterze indywidualnym producenta pojazdu. - A następnie dzięki dostępowi do baz danych pojazdów, prowadzenie dalszych ustaleń co do legalności pochodzenia pojazdów - przekazała funkcjonariuszka straży granicznej.
Autorka/Autor: dg/ran
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP