Z dna rzeczki udało się wydobyć fragmenty miejskich zabudowań, które zostały najprawdopodobniej zrabowane w czasie potopu szwedzkiego w XVII wieku. Gdy Wisła je odsłoniła, okazało się, że archeolodzy już od dawna o nich wiedzą i szykują się do ich wydobycia. By nie padły łupem złodziei, zorganizowano szybką i spektakularną akcję ich podnoszenia z udziałem helikoptera.
Ratusz przyznał nawet specjalną nagrodę Piotrowi Kłosowi, szefowi rzecznego komisariatu, który koordynował akcję. A oczy warszawiaków przez kilka dni znów zwrócone były na rzekę.
Skarby są teraz badane przez archeologów, a za jakiś czas mają trafić na ekspozycję, prawdopodobnie w Zamku Królewskim.
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Rachciński