Rzeźba Syrenki już niedługo będzie na warszawiaków spoglądała zza kuloodpornych szyb. Niczym Mona Lisa w Luwrze, rzeźba znajdzie się w szklanej klatce. Wszystko po to, żeby ochronić zabytek podczas budowy II linii metra.
O planach schowania Syrenki pisaliśmy na tvnwarszawa.pl już na początku grudnia. Teraz "Życie Warszawy" podaje więcej szczegółów akcji "Chronić Syrenkę".
– Rzeźba Syrenki znajdzie się w metalowej klatce o wymiarach 4x2,65 metra ze ścianami z wandaloodpornego szkła. Wewnątrz znajdą się czujniki pomiaru wilgotności. Rzeźba zostanie pokryta środkami konserwującymi – mówi "Życiu Warszawy" rzecznik budującego metro konsorcjum Astaldi, Gulermak i PBDiM Mateusz Witczyński.
Zadbają o Syrenkę
Pomnik i kamienny basen wokół niego będą zabezpieczone drewnianą kratownicą. Znajdą się też tam czujniki wilgoci. Cały plac budowy wokół rzeźby ma w przeciągu dwóch tygodni zostać ogrodzony. Miłośników Syrenki jednak uspokajamy: będzie ona widoczna z chodników na moście Świętokrzyskim.
Przetrzymała wojnę, przetrzyma i to
Pomnik, zdaniem wykonawcy, najwygodniej byłoby przenieść w inne miejsce. Na to jednak nie zgadza się Ewa Nekanda-Trepka, stołeczna konserwator. Zabroniła ruszać rzeźbę. Jej decyzję chwali Marek Ostrowski, varsavianista.
- Właśnie w tym miejscu Syrenka przetrzymała kataklizm II wojny światowej i Powstania Warszawskiego – opowiada "ŻW". - Jeśli istnieje techniczna możliwość, żeby na czas budowy jej nie ruszać, to brawo. Jako symbol Warszawy powinna trwać na swym miejscu – dodaje.
aq/par
Źródło zdjęcia głównego: | http://www.sciencedaily.com