Pod Nowym Dworem Mazowieckim rozbił się mały samolot pasażerski. Uderzył w hangar, zginęło pięć osób. To w okolicach Warszawy najtragiczniejsza katastrofa lotnicza od 1987 roku, kiedy to w Lesie Kabackim zginęło 172 pasażerów i 11 członków załogi samolotu LOT. Siedem lat wcześniej zginęło 87 osób.
W poniedziałek, późnym wieczorem samolot Cessna 208 spadł na lądowisku w Chrcynnie pod Nowym Dworem Mazowieckim. - To maszyna używana między innymi do skoków spadochronowych - relacjonował będący na miejscu w poniedziałek wieczorem Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.
W katastrofie zginęło pięć osób, a osiem zostało rannych, w tym dwie z nich ciężko. Kilkanaście osób uznano za poszkodowane - przekazał rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. Jak dodał wśród osób, które zginęły, jest pilot. Uzupełnił, ze niektóre poszkodowane osoby zostały opatrzone na miejscu i opuściły miejsce tragedii o własnych siłach.
Jak przekazała w poniedziałek Monika Nowakowska-Brynda z Komendy Głównej PSP, samolot Cessna lądował w złych warunkach atmosferycznych i to być może było przyczyną jego uderzenia w hangar, w którym przed wichurą i burzą schronili się ludzie.
Katastrofa samolotu pasażerskiego w Lesie Kabackim
Radziecki samolot pasażerski "Tadeusz Kościuszko", lecący z Warszawy do Nowego Jorku rozbił się w Lesie Kabackim niespełna godzinę po starcie. Do katastrofy doszło 9 maja 1987 roku. Maszyna należała do Polskich Linii Lotniczych LOT. Wystartowała z Okęcia o godzinie 10.18 rano. O godzinie 10.40 nastąpiła awaria jednego z czterech silników. Na pokładzie samolotu, który znajdował się wtedy nad Grudziądzem, wybuchł pożar. Aby uniknąć lądowania w mieście, co mogłoby spowodować znaczną liczbę ofiar, piloci postanowili zawrócić. Rozważano awaryjne lądowanie na lotnisku w Modlinie, ostatecznie zdecydowano się na Okęcie.
O godz. 11.12, mimo podejmowanych przez załogę prób awaryjnego lądowania, samolot rozbił się w Lesie Kabackim. "Dobranoc!!! Do widzenia!!! Cześć!!! Giniemy!!!" - to zapis ostatnich słów, jakie zarejestrowała czarna skrzynka z kabiny pilotów. Po kilku minutach od tragedii miejsce katastrofy otoczyło wojsko i funkcjonariusze ZOMO. Żadne z ciał nie zostało znalezione w całości.
Na pokładzie była 11-osobowa załoga i 172 pasażerów. Pierwszym pilotem był kapitan Zygmunt Pawlaczyk - jako pilot cywilny w LOT od 1955 roku. Nikt z obecnych na pokładzie nie przeżył. W miejscu, gdzie doszło do katastrofy stoi krzyż i tablica z nazwiskami wszystkich ofiar.
Katastrofa przy lotnisku Okęcie. Wśród ofiar była Anna Jantar
Do jednej z największych katastrof doszło w piątek 14 marca 1980 roku o godzinie 11:15 w pobliżu warszawskiego lotniska Okęcie. Rozbił się lecący z Nowego Jorku samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Ił-62 "Mikołaj Kopernik". Zginęło 77 pasażerów i 10 członków załogi, w tym m.in. Anna Jantar. Wracała z trasy koncertowej w Stanach Zjednoczonych.
Samolot ściął prawym skrzydłem drzewo i uderzył w pokrytą lodem fosę przed XIX-wiecznym fortem wojskowym na Okęciu. Minął cmentarz, giełdę samochodową, ruchliwą jak na te czasy aleję Krakowską.
Dwie katastrofy na lotnisku
9 grudnia 1962 przed pasem lotniska Okęcie rozbił się samolot rejsowy PLL LOT Vickers Viscount 804. Zginęły wtedy wszystkie 33 osoby, znajdujące się na pokładzie.
Do z katastrofy na Okęciu doszło też 14 września 1993 roku. Airbus linii lotniczej Lufthansa leciał do Warszawy z Frankfurtu nad Menem. Maszyna rozbiła się na lotnisku w czasie nieskutecznego hamowania podczas dobiegu. Na pokładzie wybuchł pożar. Zginął jeden z pasażerów oraz drugi pilot. 51 osób zostało ciężko rannych. Wśród rannych znalazł się ówczesny ambasador Republiki Federalnej Niemiec Franz Bertele z małżonką oraz znany polski śpiewak operowy Marcin Bronikowski, którzy odnieśli urazy kręgosłupa.
Tragiczne pokazy Air Show w Radomiu
30 sierpnia 2009 roku, na lotnisku w Radomiu podczas pokazów Air Show rozbił się białoruski samolot Su-27. Do katastrofy doszło o 13.17, kilka minut po starcie. Na oczach ponad 100 tysięcy ludzi po wykonaniu kilku efektownych figur samolot nieoczekiwanie znikł za drzewami. Po chwili widać już było tylko wielką chmurę dymu i łunę ognia. - Uważajcie, ostrożnie. Katapultujcie się - to ostatnie słowa między wieżą a załogą Su-27 jakie padły podczas Air Show 2009 w Radomiu.
Samolot białoruskich sił powietrznych rozbił się niewiele ponad 600 metrów od widzów, między miejscowością Małęczyn i Maków, w odległości 100 m od zabudowań. W katastrofie białoruskiego samolotu zginęło dwóch doświadczonych pilotów. Nikt z widzów i okolicznych mieszkańców nie ucierpiał.
Dwa lata wcześniej tragiczny finał miał inny pokaz Air Show w Radomiu. 1 września 2007 roku doszło do zderzenia dwóch z sześciu maszyn grupy akrobatycznej "Żelazny" z Zielonej Góry wykonujących manewr mijania - elementu figury akrobatycznej zwanej "rozetą". Każda z maszyn rozwija w tej akrobacji prędkość ok. 300km/h. Piloci wykonywali akrobacje na samolotach Zlin. W wypadku zginęli 62-letni ppłk. Lech Marchelewski – lider i założyciel zespołu "Żelazny" oraz 24-letni pilot Piotr Banachowicz.
Katastrofa śmigłowców, zginęli żołnierze
Do tragicznego zdarzenia doszło 13 lipca 1982 w Nowym Mieście nad Pilicą, położonym w województwie mazowieckim, w powiecie grójeckim. miejsce Podczas lądowania jednego śmigłowca doszło zetknięcia z drugim. Weszły w zasięg oddziaływania swoich łopat wirnika nośnego i niszczyły się wzajemnie. Działo się to na wysokości około 40–50 metrów. Śmigłowiec lądujący zapalił się jeszcze w powietrzu. Maszyny spadły blisko siebie. Zginęli dwaj polscy piloci i dwaj studenci z Libii. Wszyscy byli żołnierzami.
Źródło: tvnwarszawa.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl