Samochód dostawczy zawisł nad fontanną w parku Polińskiego na Pradze Południe. Prowizorycznie został zabezpieczony taśmą i otoczony parkowymi ławkami. Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, kierowca przewoził przedmioty po organizowanym w parku festynie.
Zdjęcia samochodu, który wpadł do fontanny pojawiły się w poniedziałek w mediach społecznościowych. Udostępnili je pracownicy pobliskiej klubokawiarni Cała Jaskrawość. Post z fotografiami zatytułowali: "fontanna po nocnym najeździe".
Fontanna załamała się pod kołami
W niedzielę w parku odbywał się piknik Ośrodka Pomocy Społecznej, dzień wcześniej festyn Senioralia. Samochód prywatnej firmy, który utknął w fontannie został wynajęty przez dzielnicę do wywiezienia materiałów po imprezach. - Auto przewoziło sprzęt akustyczny. Było ciemno, padał deszcz, a kierowca nie znał terenu. Fontanna była wyłączona z powodu wydarzeń organizowanych w parku, nie była więc oświetlona - wyjaśnia Andrzej Opala, rzecznik południowopraskiego urzędu dzielnicy.
Samochód najechał na fontannę, ponieważ znajduje się ona w poziomie chodnika. Pod przednimi kołami zapadły się betonowe płyty. Samochód utknął tam na dobre.
We wtorek po południu na miejsce dotarł nasz reporter. Miejsce było otoczone biało-czerwoną taśmą i parkowymi ławkami. - Przednia oś samochodu tkwi w dziurze. Wygląda na to, że nie jest możliwe ani wyjechanie z tej pozycji, ani wypchnięcie auta. Konieczne będzie ściągnięcie dźwigu, który je wydostanie - opisuje Lech Marcinczak z tvnwarszawa.pl.
Jak wyjaśnia Opala, sytuacja została zgłoszona na policję i zakwalifikowana jako kolizja. - W tym miejscu nigdy nie było zakazu wstępu. Nie sądziliśmy wcześniej, że konstrukcja fontanny jest tak krucha. Mamy ubezpieczenie i pieniądze z niego zostaną przeznaczone na odbudowę obiektu - dodaje.
Analogiczna sytuacja na Śląsku
Samochód w osobliwym położeniu wzbudza spore zainteresowanie. - Ludzie przechodzący przez park spoglądają w jego stronę z zaciekawieniem. Wiele osób robi zdjęcia - mówi nasz reporter.
Podobna sytuacja miała miejsce na początku września w Dąbrowie Górniczej. Na deptaku w parku Hallera samochód wodociągów wjechał na fontannę z dyszami ukrytymi w chodniku. Nawierzchnia zapadła się, a na miejsce trzeba było wzywać podnośnik, który wydostał auto z opresji.
kk/b