Jak przypominają radni ze Stowarzyszenia "Rembertów Bezpośrednio", jeszcze 20 lat temu na stacji w Rembertowie była duża wiata, pod którą mogło schronić się nawet stu pasażerów.
"Nie wiemy dlaczego, ale PKP Polskie Linie Kolejowe SA podczas prowadzonego wówczas remontu linii kolejowej zburzyły tę wiatę i postawiły mikroskopijne blaszane daszki, pod którymi mieści się tylko kilka osób. Całkiem niedawno PKP, gdy remontowało linię kolejową do Wołomina, to rekonstruowało wiaty tego typu. Znalazły się one pod opieką konserwatora zabytków" – napisali rembertowscy radni Iza Kowalska i Marcin Płonka.
Efektami tych remontów kolejarze chwalili się cztery lata temu na Twitterze. Zdjęcia z Wołomina czy Zielonki nie pozostawiają wątpliwości. Skrzydlate dachy, duże okna, klinkierowa okładzina – ta architektura dobrze znosi próbę czasu, jeśli tylko jest zadbana. Podobne budynki stacyjne ocalały na linii otwockiej dzięki zaangażowaniu mieszkańców i decyzji konserwator zabytków, która objęła je ochroną na wieść o planach ich zburzenia przez kolejarzy dekadę temu. Z tymi w Rembertowie im się udało.
"Najbrzydsza i najmniej funkcjonalna stacja"
Radni zauważyli, że przez stację w Rembertowie przejeżdża nawet 200 pociągów dziennie, a przed pandemią do jednego pociągu wsiadało nawet kilkaset osób. "Kolej dla mieszkańców Rembertowa jest tym, czym dla mieszkańców Ursynowa jest metro. Gdy rembertowianki i rembertowianie korzystają z transportu publicznego, to właśnie wsiadają do pociągu. Potrzebujemy dobrego zadaszenia, bo czasem trzeba długo czekać na spóźniające się pociągi" – napisali.
O obecnych blaszanych budach piszą "antymiss kolejowej urody". "Jeśli ktoś zorganizowałby plebiscyt na najbrzydszą i najmniej funkcjonalną stację w Warszawie, to ta w Rembertowie mogłaby zająć pierwsze miejsce" – twierdzą.
- Wiemy, że PKP PLK mają jakieś plany co do przebudowy stacji i pracują nad nimi już od jakiegoś czasu. My nic o nich nie wiemy, a kolejarze nie zapytali mieszkańców, czego potrzebują. Być może jest tak, że PKP porzuciło swoje plany, ale niestety tego nie wiemy. Władze dzielnicy również nie interesują się tą sprawą. I właśnie dlatego my, jako radni dzielnicy Rembertów, napisaliśmy do kolejarzy pytania, a także apel o zainteresowanie się tą sprawą – skomentowała radna Kowalska. - Pytamy, czy wreszcie mieszkańcy naszej dzielnicy przestaną moknąć, czekając na pociąg. Pytamy, czy spółka postawi nową dużą wiatę w zamian za tę, którą zupełnie niepotrzebnie zburzyło około 20 lat temu – dodała.
- Bardzo się cieszymy, że w końcu powstaje taka wiata z prawdziwego zdarzenia, bo w tej chwili to była nawet nie proteza. Nie mieściło to osób, które czekały na peronie w oczekiwaniu na pociąg. Natomiast trochę martwi nas, że PKP nie przewidziało tam żadnego punktu małej gastronomii czy kiosku. Na większości dworców takie miejsca są, same biletomaty nie wystarczą. Wystarczyłaby mała kawiarenka, gdzie można kupić kawę na wynos – ocenił zapowiedź przebudowy Marcin Płonka ze Stowarzyszenia "Rembertów Bezpośrednio".
Wiata, ławki, tablice informacyjne
Inwestycyjne plany potwierdził nam rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski. - W ramach budowy w Rembertowie bezkolizyjnego skrzyżowania na wysokości przejazdu kolejowo-drogowego obok stacji, przewidziana jest przebudowa peronu. Uwzględniono m.in. budowę długiej – ponad stumetrowej – wiaty, ustawienie ławek oraz tablice informacyjne. Zmiany zapewnią wygodniejsze podróże w ruchu aglomeracyjnym – zapowiedział Jakubowski.
Dodał, że ogłoszenie przetargu na wykonawcę zadania "w obrębie Rembertowa, ulicy Marsa i Chruściela" planowane jest jeszcze w tym roku. - Obecnie na ukończeniu są projekty dla konkretnych lokalizacji – przekazał. Czy nowa wiata będzie nawiązywała wyglądem do tej, którą zburzono 20 lat wcześniej? Nie wiemy. Nasz rozmówca wizualizacją się nie podzielił.
Pisaliśmy też o zmianach w dojściu do Dworca Zachodniego:
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: PKP PLK / Twitter