Ratusz po kontroli ws. afery bemowskiej: Konsekwencje służbowe wystarczające

"Kontrola skrupulatna, środki personalne wystarczające"
Źródło: Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl
- Skrupulatna i szczegółowo przeprowadzona, a środki personalne wobec urzędników, którzy dopuścili się nadużyć, wystarczające - tak kontrolę, którą Ratusz zlecił po wybuchu tzw. afery bemowskiej, skomentował jego rzecznik Bartosz Milczarczyk. Według raportu pokontrolnego bemowscy urzędnicy kupowali drogie laptopy i telefony, prywatnie korzystali ze służbowych samochodów, czy zawierali umowy po nierynkowo wysokich cenach.

W raporcie kontrolerzy wskazali konkretnie, kto odpowiada za uchybienia. Aktualny burmistrz Bemowa wyciągnął jednak konsekwencję wobec siedmiu osób - były to rozmowy dyscyplinujące, nagana, dwóch urzędników zostało zdegradowanych, ale nikt nie stracił stanowiska. CZYTAJ WIĘCEJ

Czy to jest adekwatna kara? Ratusz kontrole i jej personalne konsekwencje chwali. - Przebiegła ona w sposób bardzo skrupulatny, przeprowadzona była szczegółowo i wykazała nieprawidłowości, które w raporcie opublikowaliśmy. Teraz jest czas dla nowego burmistrza, aby wszystkie te nieprawidłowości wyeliminować i aby w przyszłości nie było już żadnych zarzutów pod kątem funkcjonowania dzielnicy Bemowo – komentuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik Ratusza.

"Będą zmienione procedury"

Jego zdaniem, zostały też wyciągnięte "wystarczające środki personalne w stosunku do tych osób, które popełniały w przeszłości nadużycia". - Nowy burmistrz podjął natychmiastowe działania i kolejne jeszcze przed nim - twierdzi Milczarczyk i zapowiada, że "nowy zarząd i burmistrz zadeklarowali się już, że wszystkie sprawy związane z raportem będą naprawione i będą też zmienione procedury". Jako przykład podaje nowy regulamin korzystania z floty samochodów służbowych, z których – według raportu - korzystano w urzędzie w celach prywatnych.

"Wiele osób pracuje na dwóch różnych etatach"

"Wiele osób pracuje na dwóch różnych etatach"

Milczarczyk odniósł się też do sprawy przyjaciółki byłego wiceprezydenta Warszawy Jarosława Dąbrowskiego. Z raportu wynika m.in, że kobieta jest zatrudniona w dwóch miejscach jednocześnie – w bemowskim Centrum Promocji Zdrowia i Edukacji Ekologicznej i budowlanej spółce TBW Warszawa Północ, a jej godziny pracy w jednej spółce pokrywają się z tymi w drugiej. Urzędniczka bierze również dwa wynagrodzenia.

- Wiele osób pracuje na dwóch różnych etatach i często tak jest, że nie wpływa to na jakość pracy. W tym dokładnie przypadku (przyjaciółki Dąbrowskiego - red.) tego nie wiem. Leży to w kompetencji burmistrza dzielnicy, aby taką informację sprawdził i ewentualnie wyciągnął konsekwencje, jeśli dochodziłoby do nieprawidłowości, czy jakość pracy wykonywanej przez tego pracownika byłaby niewystarczająca i źle oceniania – podsumowuje rzecznik.

Posłuchaj, jak o konsekwencjach służbowych mówi Mariusz Guza, rzecznik Bemowa:

O konsekwencjach służbowych mówi Mariusz Gruza, rzecznik prasowy Bemowa

jsy/ran

Czytaj także: