Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie w Raszynie przy ulicy Pruszkowskiej. Dowiedział się o nim reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, który rozmawiał z panem Piotrem - właścicielem posesji, na którą wjechał rozpędzony volkswagen. - Właściciel posesji dowiedział się o zdarzeniu od sąsiadów, bo w tym czasie jego ani jego rodziny nie było w domu - mówi nasz reporter.
Jak ustalił Węgrzynowicz, kierowca volkswagena stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez chodnik i ścieżkę rowerową, przebił ogrodzenie niszcząc po drodze drzewa i rośliny rosnące w ogrodzie i zatrzymał się na przydomowym tarasie. Skalę zniszczeń obrazuje nagranie z kamery monitoringu, które przekazał nam właściciel posesji. - Pan Piotr był wyraźnie wstrząśnięty tym zdarzeniem. W miejscu, gdzie kierowca dokonał zniszczeń, zazwyczaj bawią się dzieci - zaznaczył nasz reporter.
Kierowca był trzeźwy
Informację o tym zdarzeniu potwierdziła Komenda Stołeczna Policji. - Zgłoszenie otrzymaliśmy w sobotę o godzinie 15.52. Kierowca volkswagena spowodował kolizję z ogrodzeniem. Nikomu nic się nie stało. Kierujący autem był trzeźwy - poinformował Jarosław Florczak z KSP. Mężczyzna został ukarany mandatem.
Ulica Pruszkowska w Raszynie znajduje się pomiędzy zabudową jednorodzinną. - Jak twierdzi pan Piotr, na Pruszkowskiej regularnie dochodzi do przekraczania prędkości, a nawet wyścigów. Wraz z sąsiadami zwrócili się do władz powiatowych o zamontowanie progów zwalniających. Ale od urzędników usłyszeli, że nie ma takiej potrzeby. Liczy, że teraz się to zmieni i na ulicy zostaną wprowadzone ograniczenia - dodał reporter tvnwarszawa.pl.
Autorka/Autor: dg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: pan Piotr