Przychodnia świeci pustkami, bo nie ma jak do niej dojechać

fot. TVN24
fot
Źródło: | Getty Images
Nowa specjalistyczna przychodnia medycyny pracy dla niepełnosprawnych świeci pustkami. Dlaczego? Pacjenci nie są w stanie do niej dotrzeć. Uniemożliwiają im to parkujące na chodnikach samochody. Władze dzielnicy o problemie wiedzą, jednak od ponad roku nic w tej sprawie nie zrobiły - informuje Małgorzata Walczak, reporterka TVN24.

Przychodnia medycyny pracy Medicor przy ul. Czerniakowskiej powstała niespełna dwa lata temu. Jak dotąd gabinety świecą pustkami. Dla niepełnosprawnych próba dotarcia do przychodni oznacza niebezpieczny slalom między samochodami.

Proszą o pomoc od ponad roku

Jezdnia to jedyna droga przejazdu od przystanku autobusowego pod drzwi lecznicy. Chodniki są zastawione przez samochody, mimo że wzdłuż nich są ustawione słupki. – Na ulicy jest duży ruch. Między samochodami inny samochód próbuje się stąd wydostać, a gdzieś pomiędzy nimi przeciskają się ludzie na wózkach inwalidzkich – mówi Marek Sołtys, niepełnosprawny.

- Od dwóch lat prosimy o uporządkowanie tej sytuacji. Dzwoniliśmy do straży miejskiej, wysłaliśmy już mnóstwo pism – mówi bezradnie Monika Łaskawiec, wicedyrektor lecznicy.

Straż miejska doskonale zna problem, ale jej zdaniem nie jest w stanie upilnować kierowców. – Mieliśmy już ponad 60 zgłoszeń z tego miejsca. Część kierowców dostała mandaty – wyjaśnia Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa formacji. I proponuje, aby mieszkańcy czy administratorzy budynków nie czekali bezczynnie, aż przyjadą funkcjonariusze. – Są zarządcy drogi – przypomina Niżniak.

fot. TVN24

fot

"Ostatni etap analizowania"

Ulicą zarządza dzielnica Mokotów, której władze od kilkunastu miesięcy są zasypywanie prośbami o ustawienie znaku zakazującego parkowanie czy wyznaczenie minimum dwóch miejsc do parkowania dla niepełnosprawnych oraz jednego miejsca dla karetki pogotowia.

Dzielnica twierdzi, że sprawa jest na ostatnim etapie analizowania. – Niedługo powinien zająć się tym zarząd dzielnicy. Niestety są pewne procedury – przypomina Jacek Dzierżanowski, rzecznik prasowy Mokotowa. Jaki pomysł, i czy w ogóle, ma dzielnica na rozwiązanie tej sprawy? Tego jej przedstawiciel nie chce zdradzić.

Małgorzata Walczak

bf/mz

Czytaj także: