"Przeszedł traumę. Włączałam światło, żeby mnie widział. Wtedy się uspokajał"

25-letni Eryk Ch. i 21-letnia Ewelina N.tvnwarszawa.pl

- Szymon miał liczne złamania rąk i nóg, siniaki na całym ciele, spuchnięte oko. Był drażliwy, wyglądał na cierpiącego - opisywali przed sądem lekarze, którzy zajmowali się 3,5-miesięcznym chłopcem.

Na ławie oskarżonych siedzą rodzice chłopca - 25-letni Eryk Ch. i 21-letnia Ewelina N. Według prokuratury to właśnie oni znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad swoim synem.

25-latek trzyma w ręce długopis i kartkę. Notuje. Co chwilę spogląda na swoją partnerkę. Ona zasłania twarz ręką w taki sposób, żeby sędzia jej nie widziała. Wysyła całusy do oskarżonego. Co chwile puszczają do siebie oczka. Uśmiechają się.

Wydawało się w porządku

Po narodzinach Szymona, Ewelina i Eryk zamieszkali u jej rodziców.

To w tym mieszkaniu trzykrotnie była Beata B., która w czwartek zeznawała przed sądem.

Za pierwszym razem o interwencje poprosiła pediatra, którą razem z Szymonem odwiedziła Ewelina. Lekarka stwierdziła, że matka może mieć problem z pieniędzmi i wychowaniem niemowlaka, które jest po operacji i potrzebuje większej opieki.

Beata w mieszkaniu nikogo nie zastała. W skrzynce zostawiła kartkę z prośbą o kontakt. Oddzwoniła Ewelina. Umówiły się na spotkanie - 22 maja 2018.

Tego dnia Ewelina spokojnie pokazywała książeczkę zdrowia Szymona, jedzenie i pieluchy. Eryk mówił mało. - Wydawało się, że wszystko jest w porządku - zeznała przed sądem świadek. Opisywała, że matka zapewniła, że nie ma problemów finansowych.

- Mówiła, że dostaje świadczenie opiekuńcze w wysokości trzech tysięcy złotych. Problem miała mieć tylko ze swoją matką, która domagała się pieniędzy za to, że młodzi rodzice mieszkają z nimi - zaznaczyła.

Nie dogadywała się z pediatrą

Kolejną wizytę zaplanowano na czerwiec. Beatę B. w domu przyjęła oskarżona z rodzicami.

– Ewelina powiedziała, że zmieniła pediatrę, bo z poprzednim nie mogła się dogadać. Wizyta nie wzbudziła we mnie niepokoju - przekonywała.

- Rozmawiałam też z rodzicami dziewczyny, którzy powiedzieli, że mają problem z Erykiem, który jest leniem i nie chce mu się pracować. Prosili też, żebym porozmawiała z Eweliną o powrocie do technikum -relacjonowała świadek przed sądem.

Liczne złamania

Dalej zeznawali lekarze, którzy opiekowali się Szymonem. - Byłam lekarzem na izbie przyjęć, gdzie zgłosili się rodzice z Szymonem. Mówili, że dziecko wymiotuje krwią - opisywała podczas rozprawy Elżbieta M.

Świadek przeprowadziła z rodzicami wywiad medyczny i skierowała dziecko na badania.

- Krwawe wymioty mogły być konsekwencją choroby, leków oraz urazów mechanicznych - mówiła Elżbieta M.

Wątpliwości pojawiły się u innego lekarza - Jerzego W. Mężczyzna stwierdził u dziecka liczne złamania kości rąk, nóg oraz żeber, na różnym etapie gojenia. U Szymona stwierdzono także zaczerwienienie w okolicach oczu, siniaki na czole, w okolicy prawego kolana, na plecach i w okolicy śródbrzusza.

Lekarz zawiadomił policję, bo - jak stwierdził - dziecko zachowywało się tak, jakby miało objawy dziecka maltretowanego. - Nie powiedziałem o swoich przypuszczeniach rodzicom - mówił.

Rzadko odwiedzali dziecko

Szymonem w szpitalu na Niekłańskiej opiekowała się Joanna K. – pediatra. Kobieta pamiętała, że Szymon miał drobne siniaki na całym ciele i widocznego siniaka na czole. Lewą rękę zarzucał w nienaturalny sposób na głowę.

- Można wnosić, że to nienaturalne położenie było wymuszone tym, że w tej pozycji go nie bolało. Był bardzo tkliwy. Reagował płaczem na każdy dotyk. Tak samo reagował, jak ktoś do niego podchodził. Nie chciał jeść. Dziecko było zaniedbane higienicznie.

Kobieta zeznała, że rodzice dziecko odwiedzali "rzadko". W szpitalu - według jej relacji - matka pojawiła się trzy, może cztery razy. Ojciec raz, tak samo jak babcia. Wiele razy niemowlę odwiedzał ojciec Eweliny.

Obrzęk oka, zgrubienie na udach

- Czy uważa pani, że trzy, cztery razy to rzadko? – dopytywał obrońca oskarżonej.

- Tak, uważam, że to rzadko - podtrzymała świadek.

- Na wizytę ojca i matki dziecko reagowało niespokojnie, płakało. Nie widziałem, żeby tak reagowało na dziadka czy babcię - wyjaśniała dalej świadek i przypomniała, że dokładnie opisały to pielęgniarki, które przygotowuje specjalne raporty.

Beata P., przełożona Joanny K. dodawała: - Dziecko miało obrzęk oka, zgrubienia na udach. Zasinienia na stopie, w okolicy kolan, na dłoniach. Sprawiało wrażenie cierpiącego. Było zaniedbane.

- Co to znaczy, że sprawiało wrażenie cierpiącego? - dopytywał obrońca oskarżonej.

- Szymon był drażliwy na dotyk, niespokojny podczas dotykania czy przewracania na brzuch - odpowiedziała świadek.

- Jak dziecko płacze z innego powodu, to też ma cierpiącą twarz? - padło kolejne pytanie.

- Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie - odparła lekarz.

Koniec lipca

Chłopiec ze szpitala został zabrany 21 lipca. Nie wrócił jednak do domu, a został umieszczony w rodzinie zastępczej. Matka zastępcza Szymona - Joanna - zeznała, że odwiedzała dziecko jeszcze w szpitalu. Wiedziała od lekarzy, że Szymon jest wystraszony.

Podczas jednej z wizyt zaczepił ją ojciec Eweliny. Później wziął od Joanny numer telefonu. Zadzwonił.

- Mówił, że jego córka to dobra dziewczyna. O Eryku też nie mówił nic złego, tylko tyle, że nie rwie się do pracy. Opowiadał, że dziecko często płakało, ale córka tłumaczyła mu, że płacze wtedy, kiedy jest głodne lub śpiące. Uwierzył - opisywała podczas pierwszych zeznań Joanna.

O Szymonie mówiła: - Widać, że przeszedł traumę. Przeraźliwie płakał. Musiałam włączać światło, żeby mnie widział, wtedy się uspokajał.

"Dostałam dziecko bez szczepień"

Sąd pokazał świadkowi kartę szczepień Szymona, ponieważ podczas poprzedniej rozprawy matka zapewniała, że dziecko było szczepione. - To są obowiązkowe szczepienia, które zostały wykonane jeszcze w szpitalu. Po porodzie. Dostałam dziecko bez szczepień – powiedziała.

Pod koniec lipca Eryk i Ewelina, którzy byli jeszcze na wolności [oskarżeni trafili do tymczasowego aresztu w grudniu - red.] po raz kolejny spotkali się z pracownicą socjalną Beatą. Przyszli wówczas do ośrodka, aby zapytać, jak mogą załatwić widzenie z Szymonem, który przebywał już w rodzinie zastępczej. Prokuratura prowadziła już śledztwo. - Podejrzewali, że Urszula robi Szymonowi krzywdę, ale nie zgłosili tego, bo matka miała Ewelinę szantażować - relacjonowała Beata.

Eryk Cz. był już w więzieniu za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Matka miała im mówić, że ma na nich haki i oskarżony wróci za kratki.

Ewelina podtrzymywała swoją wersję na początkowym etapie śledztwa. Jednak później zmieniła zdanie. - Byłam pokłócona z mamą, chciałam wszystko zrzucić na nią. Dziś wiem, że nie byłaby tego zdolna - wyjaśniła.

Nie byli przygotowani

Według ustaleń prokuratury, rodzice zadawali dziecku ciosy pięściami, Szymon mógł być także uderzany "twardymi lub tępokrawędzistymi" przedmiotami oraz upuszczany na podłogę. Z materiału dowodowego wynika, że Ewelina N. i Eryk Cz. nie byli przygotowani do roli rodziców. - Konieczność sprawowania opieki nad dzieckiem powodowała w nich zachowaniu nerwowość i fizyczne krzywdzenie dziecka - stwierdził prokurator w uzasadnieniu aktu oskarżenia.

Oskarżeni nie przyznają się do winy.

W 2017 roku informowaliśmy o wszczęciu śledztwa w tej sprawie:

[object Object]
Niemowle przebywa w szpitalu przy NiekłańskiejTVN24
wideo 2/3

Klaudia Ziółkowska

Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Po jednej stronie ogródki działkowe, po drugiej wzniesione w latach 60. ubiegłego wieku bloki osiedla Dolna-Piaseczyńska. Władze Mokotowa chcą, aby na wąskiej, zielonej rezerwie terenowej, powstała droga odciążająca zakorkowaną ulicę Dolną. Spora grupa mieszkańców jest temu przeciwna.

Dzielnica szuka pieniędzy na drogę, część mieszkańców jej nie chce

Dzielnica szuka pieniędzy na drogę, część mieszkańców jej nie chce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drugiego grudnia rusza akcja "Świeć blaskiem z odblaskiem". W 34 punktach stolicy już po raz 10 staną świąteczne choinki udekorowane kolorowymi odblaskami, które każdy przechodzień może zdjąć i zabrać ze sobą. Będzie ich ponad 20 tysięcy. Akcja potrwa do 6 grudnia.

Ponad 20 tysięcy odblasków na 34 choinkach

Ponad 20 tysięcy odblasków na 34 choinkach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkaniec Lubowidza (Mazowieckie) najpierw uszkodził posterunek policji, rzucając w okno kostką brukową, a następnego dnia zaatakował policjanta w czasie wolnym od służby. 33-latek rzucił się na dzielnicowego z pięściami. Został zatrzymany.

Kostką brukową rzucił w okno posterunku

Kostką brukową rzucił w okno posterunku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wymienią nawierzchnię na ulicy Fort Wola. Od poniedziałku do środy (2-4 grudnia) zamknięty będzie wjazd na pętlę autobusową. Autobusy pojadą zmienionymi trasami.  

Prace na ulicy Fort Wola, zmiany w komunikacji

Prace na ulicy Fort Wola, zmiany w komunikacji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny ratusz chwali się, że gospodarka turystyczna osiągnęła rekordowy wkład w PKB Warszawy. "Stolica odnotowuje dynamiczny wzrost w tym sektorze, co potwierdza najnowszy raport opublikowany przez Stołeczne Biuro Turystyki. Jak wynika z szacunków, aż 34 miliardy złotych pochodziły z działalności związanych z transportem, zakwaterowaniem, gastronomią czy rozrywką" - informują urzędnicy.

Rekordowe 34 miliardy złotych z turystyki

Rekordowe 34 miliardy złotych z turystyki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

58-letni obywatel Rosji poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania przez niemiecki wymiar sprawiedliwości został zatrzymany na Lotnisku Chopina. Chodzi o przestępstwa finansowe.

Przyleciał z Wilna i trafił do aresztu

Przyleciał z Wilna i trafił do aresztu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Oferował w sieci suszone kapelusze muchomora czerwonego, a także nalewki i ekstrakty z innych roślin. Odwiedzili go policjanci i inspektorzy sanepidu. - Każda forma wykorzystania muchomora czerwonego w tej chwili jest już nielegalna - informuje dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.

Oferował w sieci muchomory czerwone. Odwiedzili go policjanci i inspektorzy sanepidu

Oferował w sieci muchomory czerwone. Odwiedzili go policjanci i inspektorzy sanepidu

Źródło:
tvnwarszawa.pl/Fakty TVN

Policjanci ustalają, kto prowadził samochody osobowe, które przejechały na czerwonym świetle przez przejazd w Nowej Suchej pod Sochaczewem (Mazowieckie) zanim doszło do zderzenia pociągu z ciężarówką. Grożą im wysokie mandaty i punkty karne. Niebezpieczne manewry nagrały kamery monitoringu.

Zderzenie pociągu z ciężarówką. Kara grozi także kierowcom aut osobowych

Zderzenie pociągu z ciężarówką. Kara grozi także kierowcom aut osobowych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażacy i policjanci interweniowali w nocy na jednej z posesji pod Piasecznem. Płonął tam garaż. Ucierpiała jedna osoba.

Ogień w garażu. Dwa auta spłonęły, jedna osoba ucierpiała

Ogień w garażu. Dwa auta spłonęły, jedna osoba ucierpiała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod koniec listopada do Muzeum Historycznego w Legionowie anonimowo przekazano rzadko występujący na terenie Polski wykonany z brązu czekan. Sensacyjne znalezisko z terenu obecnej Warszawy, decyzją mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, zostanie w Legionowie.

"Wyznacznik wysokiego statusu właściciela". Sensacyjne znalezisko z terenu Warszawy

"Wyznacznik wysokiego statusu właściciela". Sensacyjne znalezisko z terenu Warszawy

Źródło:
PAP

Do poważnego wypadku doszło w niedzielę rano pod Legionowem. Zderzyły się dwa samochody osobowe, jedna osoba ucierpiała.

Zderzenie dwóch taksówek, jedna osoba w szpitalu

Zderzenie dwóch taksówek, jedna osoba w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmarł Ryszard Poznakowski - muzyk i kompozytor, członek zespołów Trubadurzy i Czerwono-Czarni. Informację w tej sprawie przekazał w niedzielnym wpisie na Facebooku Piotr Iwicki ze Stowarzyszenia Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Muzyczno-słownych. Poznakowski miał 78 lat.

Nie żyje muzyk i kompozytor Ryszard Poznakowski

Nie żyje muzyk i kompozytor Ryszard Poznakowski

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie śmierci 23-letniego Bartosza. Mężczyzna zmarł dzień po tym, jak trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych komendy w Wołominie (Mazowieckie). Matce miał powiedzieć, że został tam pobity przez policjantów. Obdukcji nie dożył. Inną wersję zdarzeń przedstawiali funkcjonariusze. Śledczy sprawdzali jednak, czy przekroczyli swoje uprawnienia i czy są winni śmierci młodego mężczyzny. Co ustalili?

Bartosz powiedział, że został pobity na komendzie, zmarł dzień po zatrzymaniu. Koniec śledztwa

Bartosz powiedział, że został pobity na komendzie, zmarł dzień po zatrzymaniu. Koniec śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja informuje o zarzutach dla dwóch mężczyzn. Chodzi o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 28-latka z Myszyńca (Mazowieckie), który zaginął w lipcu tego roku. Sąd aresztował podejrzanych na trzy miesiące.

W lipcu bliscy zgłosili jego zaginięcie, w listopadzie znaleziono ciało. Dwie osoby aresztowane

W lipcu bliscy zgłosili jego zaginięcie, w listopadzie znaleziono ciało. Dwie osoby aresztowane

Źródło:
PAP

Dodatnie temperatury nie stoją na przeszkodzie by pojeździć na łyżwach. Od kilku dni można już korzystać z lodowiska w Parku Bródnowskim. Kolejne otwierają się wraz z początkiem grudnia. Łącznie do dyspozycji będzie 17 miejskich lodowisk.

Startuje sezon łyżwiarski, otwierają się miejskie lodowiska

Startuje sezon łyżwiarski, otwierają się miejskie lodowiska

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarząd Transportu Miejskiego poinformował, że od pierwszego grudnia zmienią się trasy niektórych linii podmiejskich komunikacji miejskiej. Część z nich będzie kursowała częściej, a na najbardziej obciążone trasy wyjadą większe autobusy.

Sporo zmian w rozkładach i trasach podmiejskich autobusów

Sporo zmian w rozkładach i trasach podmiejskich autobusów

Źródło:
PAP

Nie tylko pochwalenie przestępstwa i wywołanie fałszywego alarmu w Sejmie. Prokuratura rozszerza zarzuty dla polityka Jacka Ć. Teraz mężczyzna jest też podejrzany między innymi o rasizm.

Wpis o bombie w Sejmie i pochwała zgaszenia świec chanukowych. Kolejne zarzuty dla polityka Jacka Ć.

Wpis o bombie w Sejmie i pochwała zgaszenia świec chanukowych. Kolejne zarzuty dla polityka Jacka Ć.

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Cztery osoby zginęły w wypadku w okolicy Przasnysza. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe, jeden zaczął się palić.

Zderzyły się dwa auta, jedno stanęło w płomieniach. Nie żyją cztery osoby

Zderzyły się dwa auta, jedno stanęło w płomieniach. Nie żyją cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosiło konkurs na stanowisko dyrektora Muzeum Getta Warszawskiego. Jak informuje resort, aplikacje należy składać do 24 stycznia 2025 roku.

Ministerstwo szuka nowego dyrektora Muzeum Getta Warszawskiego

Ministerstwo szuka nowego dyrektora Muzeum Getta Warszawskiego

Źródło:
PAP