Samochód osobowy spłonął w środę w nocy w Pruszkowie. Mieszkańcy słyszeli wybuchy, straż pożarna mówi o "rozprężeniu poduszek pneumatycznych".
Do zdarzenia doszło chwilę przed godziną 22 na osiedlu Gąsin w Pruszkowie. Auto było zaparkowane tuż przy budynku mieszkalnym. - Otrzymaliśmy informację o pożarze samochodu osobowego, cadillaca na ulicy Wilczej - potwierdza Karolina Kańka, oficer prasowa policji w Pruszkowie. I dodaje, że nikt nie ucierpiał.
Płomienie gasił jeden zastęp straży. - Kiedy dotarliśmy na miejsce, pożar był mocno rozwinięty. Płomienie znajdowały się wewnątrz oraz na zewnątrz auta - mówi z kolei Karol Kroć, rzecznik pruszkowskiej straży pożarnej.
Dlaczego doszło do pożaru?
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację, że mieszkańcy słyszeli wybuchy. Kroć informuje, że w wyniku wysokiej temperatury doszło do "rozprężenia poduszek pneumatycznych i napinaczy pasów". - Nasza akcja trwała około godzinę - relacjonuje strażak.
W czwartek rano na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. - Z moich obserwacji wynika, że pożar powstał w środku samochodu, nie w przestrzeni silnikowej. Samochód ma powyginane drzwi od środka, jakby doszło do wybuchu. Wokół są porozrzucane elementy pojazdu, wyrwany jest dach. Wszystko zostało pokryte pianą gaśniczą - opisał.
Jak zapewnia Karolina Kańka, w sprawie zostanie powołany biegły, który ustali przyczyny pożaru. Zaplanowano już oględziny spalonego auta.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl