"Poczuliśmy, że samolot się kiwa w specyficzny sposób". Prezydent Duda o awaryjnym lądowaniu

DUDA-4
Prezydent Andrzej Duda o dzisiejszym awaryjnym lądowaniu
Źródło: TVN24
- W trakcie lotu, dosłownie po 10 minutach od wylotu z Warszawy, nagle podeszła do mnie pani stewardessa i powiedziała mi, że jest problem z samolotem i że doszło do uszkodzenia jakiegoś urządzenia w samolocie, które powoduje, że samolot jest niestabilny - mówił prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do awaryjnego lądowania maszyny, którą leciał na spotkanie z Joe Bidenem w Rzeszowie.

W piątek samolot z Andrzejem Dudą na pokładzie musiał zawrócić na Lotnisko Chopina z powodu usterki. Maszyna leciała do Rzeszowa, gdzie planowano spotkanie prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie prezydent Duda odleciał inną maszyną. Do incydentu odniósł się już po spotkaniu z amerykańską głową państwa.

"Samolot kiwał się w specyficzny sposób"

- W trakcie lotu, dosłownie po 10 minutach od wylotu z Warszawy, nagle podeszła do mnie pani stewardessa i powiedziała mi, że jest problem z samolotem i że doszło do uszkodzenia jakiegoś urządzenia w samolocie, które powoduje, że samolot jest niestabilny. Rzeczywiście, za moment poczuliśmy, że samolot się kiwa w specyficzny sposób - relacjonował prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z dziennikarzami w Rzeszowie.

Jak dodał, pilot zdecydował o powrocie do Warszawy, gdzie ma lepsze warunki do lądowania. - Nie dyskutowałem z tym. Taka była decyzja dowódcy załogi. Skoro taką decyzję podjął, widocznie była to decyzja uzasadniona. Nie była to dla mnie miła okoliczność, bo chciałem osobiście przywitać prezydenta Joe Bidena - mówił prezydent Duda.

Prezydent podkreślił, że "są sytuacje, których nie da się przewidzieć" . - Zostanie to dokładnie sprawdzone, jakie były przyczyny - powiedział. Dodał również, że lądowanie w Warszawie było spokojne i bezpieczne. - Przesiedliśmy się cała delegacją do samolotu zapasowego. Na szczęście już mamy takie możliwości w Polsce, że mamy wysokiej jakości samoloty. Do Rzeszowa przylecieliśmy najszybciej, jak to możliwe - podsumował Andrzej Duda.

Sprawę zbada komisja

Według informacji tvn24.pl z kilku niezależnych źródeł, lądowanie prezydenckiego samolotu było spowodowane usterką techniczną trymera. To ważny element, który ma wpływ na efektywność działania usterzenia samolotu. Nasze źródła określają awarię jako poważną.

Jak podało Dowództwo Generalne Sił Zbrojnych w komunikacie na Twitterze, w piątek około 13 podczas lotu do Rzeszowa o statusie HEAD samolotem Boeing 737 należącym do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego "wystąpiła niesprawność uniemożliwiająca kontynuowanie lotu". "Dowódca załogi zgodnie z procedurą podjął decyzję o powrocie na lotnisko startu Warszawa Chopina".

"Lądowanie przebiegło bez zakłóceń. Pasażerowie odbyli lot do Rzeszowa samolotem zapasowym. Zdarzenie będzie weryfikowane przez komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego" – zapowiedziało Dowództwo.

Czytaj także: