Polityczna ofensywa z dziurawą rurą w tle

Hanna Gronkiewicz-Waltz nad dziurawą rurą
Hanna Gronkiewicz-Waltz nad dziurawą rurą
Źródło: fot. facebook.com/hanna.gronkiewiczwaltz
Wygląda na to, że 60 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania zrobiło wrażenie na Hannie Gronkiewicz-Waltz. Z dnia na dzień prezydent Warszawy zaczęła być obecna w mediach. Zaktywizowała się też w internecie.

"Jest niewidoczna" - to jeden z najczęściej pojawiających się zarzutów wobec prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Polityczni przeciwnicy i mieszkańcy miasta mają jej za złe, że w sytuacjach kryzysowych, takich jak zalanie tunelu Wisłostrady, nie informuje o problemach osobiście, lecz za pośrednictwem rzeczników prasowych miejskich biur i instytucji.

Prezydent Warszawy odpowiada zwykle, że od brylowania w mediach woli zarządzanie zza biurka, z telefonem w ręku. Realne działania, a nie dbanie o wizerunek.

Referendum coraz bliżej

Ale coraz bardziej realna perspektywa referendum w sprawie jej odwołania (zebrano już około 60 z niezbędnych 135 tysięcy podpisów) zmusiła prezydent miasta do zmiany podejścia. Padło na rurę. A konkretnie na magistralę wodociągową o średnicy 1200 mm, której awaria, nie po raz pierwszy, na blisko dobę pozbawiła wody 100 000 ludzi z Ursusa i Włoch oraz z przedmieść stolicy.

Tym razem pani prezydent udała się na miejsce w asyście m.in. zastępcy dyrektora gabinetu Jarosława Jóźwiaka i rzecznika prasowego ratusza Bartosza Milczarczyka, o czym zaświadczają zdjęcia opublikowane w jednym z serwisów społecznościowych.

roody

Czytaj także: