Strażnicy miejscy na gorącym uczynku przyłapali mężczyznę, który podrzucał śmieci na jednej z działek na Żoliborzu. Na "pace" miał aż 300 worków, ale - jak sam przyznał - nie pierwszy raz zostawił tam podobny ładunek. Wpadł dzięki fotopułapce.
Ponieważ w tym samym miejscu regularnie podrzucano śmieci, strażnicy zdecydowali się na zamontowanie fotopułapki.
Tłumaczył, że to składowisko
W nocy z 31 maja na 1 czerwca strażnicy dostali informację, że przy Przasnyskiej pojawiła się ciężarówka, z której ktoś wyrzuca śmieci. Szybko pojechali na miejsce.
"Gdy strażnicy przyjechali na miejsce, samochód już odjeżdżał, jednak zatrzymał się, a wobec kierowcy podjęto interwencję. 38-letni Michał K. przyznał się do podrzucania śmieci twierdząc jednocześnie, że nie robił tego po raz pierwszy – sam nie potrafił określić, od kiedy" - podaje straż miejska.
Mężczyzna przekonywał, że miejsce, w którym wyrzucał śmieci jest składowiskiem, a worki są szybko zabierane. Strażnicy ukarali go najwyższym możliwym mandatem 500 zł, a wyrzucone śmieci musiał szybko uprzątnąć.
Fotopułapki rejestrują śmieciarzy
"Fotopułapki, będące na wyposażeniu Oddziału Ochrony Środowiska są rozstawiane w miejscach, w których powstają dzikie wysypiska. Reagują na ruch, nagrywają w ciemności i automatycznie przekazują obraz do stanowiska kierowania, skąd operator może natychmiast wysłać załogę w miejsce, skąd przyszedł sygnał. Kamery mogą nagrywać numery rejestracyjne pojazdów, pozwalając jednocześnie na identyfikację osób - tak, jak w tym przypadku" - przypominają funkcjonariusze.
kz/b
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska