Na to, że kierowcy notorycznie łamią tu zakaz parkowania, uwagę zwrócił nam jeden z mieszkańców ul. Ciołka, który zdenerwowany zadzwonił do naszej redakcji. - Połowa dzielnicy jest wstrząśnięta poniedziałkowym wypadkiem. Sam mam dziecko w wieku przedszkolnym. Tak tej sprawy nie zostawimy - mówił.
Jeszcze raz pojechaliśmy na miejsce. - Faktycznie, auta stoją na zakazie parkowania. Niektóre za wycieraczką mają mandaty od straży miejskiej - relacjonował w czwartek rano Dawid Krysztofiński, reporter tvnwarszawa.pl. - W niektórych miejsach przy ulicy słupki są postawione. W miejscu, w którym dziewczynka wybiegła na ulicę ich nie ma - dodał.
Kontrowersje wokół słupków
O to, czy słupki zostaną ustawione, zapytaliśmy zarządcę drogi, czyli dzielnicę Wola. Konkretnej informacji nie udało nam się jednak otrzymać.
- Temat słupków jest bardzo kontrowersyjny. Niektórzy mieszkańcy na nie narzekają, inni się ich domagają - odpowiada wymijająco Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka Woli. - Faktycznie, słupki stawiamy w celu poprawy bezpieczeństwa lub widoczności, czy jednak postawienie ich przy ul. Ciołka, w miejscu tego tragicznego wypadku rzeczywiście realnie mogłoby coś pomóc, tego nie wiem - dodaje.
Policja prowadzi śledztwo
Jak mówi rzeczniczka, dzielnica współpracuje z policją, która sugeruje, gdzie powinny się znaleźć słupki. - Nie dostaliśmy na razie żadnej informacji, że przy ul. Ciołka, w miejscu tragicznego wypadku, powinniśmy je ustawić - dodaje Beuth-Lutyk.
O opinię zapytaliśmy więc stołeczną policję. - Jest prowadzone śledztwo, które wyjaśni dalczego doszło do wypadku. Nic więcej nie mogę powiedzieć - od Edyty Adamus ze stołecznej policji usłyszeliśmy tylko tyle.
Tragiczny wypadek
W poniedziałek wieczorem na skrzyżowaniu ulic Ciołka i Bielskiego pod kołami hondy zginęła 4-letnia dziewczynka. Wedug relacji niektrzch świadków dziewczynka wyrwała się matce i wybiegła na ulicę wprost pod koła samochodu. Okazało się, że kierowca nie miał prawa jazdy.
su/roody