- Mało możemy zrobić na placu Wilsona - mówi burmistrz dzielnicy Janusz Warakomski . - Wśród wszystkich budynków się tam znajdujących, tylko jeden jest komunalny. Mam nadzieję, że już niedługo będzie można tam zrealizować nasze plany i stworzyć kulturalne miejsce na mapie Żoliborza - dodaje.
Jak zapowiada burmistrz, w najbliższych latach będzie starał się uzyskać pozwolenie na budowę lokalu gastronomicznego przy wejściu do parku Żeromskiego.
- Dla mnie, jak i wielu mieszkańców, oznaką bezsilności dzielnicy jest buda stojąca na placu Wilsona. Nikt nie może znaleźć rozwiązania, co z nią zrobić - zauważa Max Suski, dziennikarz, miłośnik Żoliborza.
- Bo są obietnice, a nie ma działania w sprawie placu - ciągnie Grzegorz Hlebowicz, radny PiS. - Zamiast miejsca, które mogłoby być ośrodkiem kulturalnym jest kebab - zarzuca burmistrzowi. Ten odpowiada: - Konkursy na lokal są otwarte, decyduje cena, stąd kebab. Tutaj trzeba zadać sobie pytanie na ile możemy ingerować w życie publiczne.
Parking podziemny na placu Wilsona
Kolejnym problemem dzielnicy jest brak miejsc parkingowych. Najbardziej dokucza to kierowcom, którzy chcą zostawić samochód przy stacji metra na placu Wilsona. W programie wrócono do projektu parkingu podziemnego. - Były takie plany. Pojawiły się już podczas budowy I linii metra. Miał pomieścić 200 aut. To trzy razy więcej niż parking znajdujący się przy kościele św. Stanisława Kostki - opowiada Warakomski. - Nie zadbano o to wtedy, teraz okazuje się, że inwestycja jest za droga. Za jedno miejsce parkingowe trzeba byłoby zapłacić od 120 do 130 tys. złotych.
- Nie ma szans, żeby przez najbliższe 4 lata powstał ten parking, niezależnie od tego kto będzie rządził. Parking jest za drogi, nikt tego nie zrobi - zgadza się Hlebowicz. - Ale za to czeka nas podjęcie decyzji o płatnym parkowaniu. Strefa zbliża się do nas od strony Muranowie - dodaje.
Muzeum Wojska Polskiego w Cytadeli
Żoliborz to nie tylko plac Wilsona. Goście programu skupili się też na powstającym w Cytadeli Muzeum Wojska Polskiego. - W Cytadeli powstanie muzeum, prawdopodobnie będzie się cieszyło taką samą popularnością jak muzeum Powstania Warszawskiego. Trzeba się skupić na zbudowaniu dróg dojazdowych, przygotować się na turystów - zauważa Zbigniew Wawer, historyk.
Żoliborz straszy budami
Jedna z mieszkanek Żoliborza, zauważyła, że problem opuszczonych budek nie ogranicza się do placu Wilsona. - A co ze starą opuszczoną budą przy ZGN na Potockiej? Mieszkańcy nie mogą doprosić się jej usunięcia - mówiła na antenie TVN Warszawa. - Buda zniknie - zapewnia burmistrz. - To nasze zaniedbanie - dodaje Hlebowicz.
Co z RKS Marymont?
Podczas rozmowy wrócił też temat klubu Marymont, który bez finansowej pomocy, zniknie z mapy Żoliborza. - Problem tego miejsca to zawirowania ustroju i przekazu kompetencji - tłumaczy Warakomski. - W sytuacji, gdy brakuje pieniędzy na inwestycje, wszyscy udają, że to nie ich problem. Wilczyński z biura sportu nie przedstawił programu rewitalizacji - dodaje.
- To jest bardzo stary problem. Ciągle nie udało się go rozwiązać - mówi radny PiS.
- Chcieliśmy przejąć grunty klubu, żeby rozpocząć rewitalizację, ale środki z miasta są za małe. Program przewiduje utrzymanie klubu, a nie rozbudowę. Marymont nie może skorzystać z tej opcji, bo jest zadłużony, to wyklucza go z programu - przedstawia sytuację burmistrz.
Jaki Żoliborz?
- Największym problemem Żoliborza jest to, że nie ma tam działań prowadzonych do końca. Trzeba kończyć zwłaszcza inwestycje, żeby mieszkańcy nie mieli poczucia, że nikt o to nie dba. Dzielnica jest lekko sparaliżowana. Czas z tym skończyć - podsumowuje Max Suski.
Źródło zdjęcia głównego: | youtube.com, briandefrees.com