- Policjanci piaseczyńskiego wydziału ruchu drogowego spotykają się z różnymi przewinieniami kierujących. Jednak to, z którym mieli do czynienia ostatnio, wprawiło w osłupienie samych mundurowych - mówi rzeczniczka piaseczyńskiej policji i informuje o motocykliście, który w podróż wybrał się pijany. Mężczyzna miał przy sobie kask, ale go nie założył, ten służył mu do czego innego.
W miejscowości Rembertów policjanci piaseczyńskiej drogówki, zauważyli kierującego motocyklem, który jechał bez kasku.
- Policjanci zatrzymali więc kierującego do kontroli, by przypomnieć mu, jak ważne jest dbanie o własne bezpieczeństwo. Ku ich zdziwieniu, kierujący kask posiadał, ale służył mu zupełnie do czego innego. Mianowicie 57-latek przewoził nim puste butelki po piwie. Można by rzec, że szklane butelki miały dla niego większą wartość, niż jego własne zdrowie i życie - komentuje Magdalena Gąsowska, rzeczniczka piaseczyńskiej policji.
- Jakby tego było mało, okazało się, że stan trzeźwości kierującego, również pozostawia wiele do życzenia. Badanie alkomatem wykazało, że ma ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. W dalszą drogę mężczyzna musiał udać się już pieszo, natomiast motocykl został przekazany za pokwitowaniem osobie wskazanej przez mężczyznę - dodaje.
Gąsowska zaznacza, że 57-letniego kierującego czeka jeszcze wizyta w siedzibie Komisariatu Policji w Tarczynie, gdzie usłyszy zarzut karny prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, jak również odpowie za popełnione wykroczenie, jakim jest nieużywanie kasku ochronnego w trakcie jazdy motocyklem.
Czynności w sprawie objęte są nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie