On jest zafascynowany i nie przeszkadza mu różnica wieku. Ona była początkowo nieufna. Ale teraz związek hipopotamów w stołecznym zoo rozkwita i rokuje nadzieje na powiększenie rodziny. Odwiedziła je reporterka TVN 24 Ewa Paluszkiewicz.
Kiedy hipopotamica Pelagia przyjechała do stołecznego ogrodu z Hanoweru, pracownicy zoo zastanawiali się, czy przypadnie jej do gustu rezydujący już w hipopotamiarni samiec Hugon. Szybko okazało się, że wszystko jest w porządku.
- Już po kilku godzinach zbliżyły się do siebie, zaczeły się ocierać, razem spały - mówi Andrzej Zieliński, kierownik działu hodowlanego.
On zabiega, ona dyktuje warunki
Zwierzaki szybko stały się nierozłączne. - Cały czas są w bezpośrednim kontakcie. Są tylko rozłączane na noc, natomiast w ciągu dnia samiec nie odstępuje od niej na krok. Cały czas jej pilnuje, cały czas się zaleca, prowokuje - opowiada Zieliński.
Według opiekuna Hugon momentami może nawet wydać się Pelagii trochę zbyt natarczywy. Ale doświadczona samica umie sobie z tym poradzić. - Gdyby chciała otworzyć pysk i postraszyć go swoimi zębami, to on wówczas nabiera respektu i trzyma się na dystans - mówi Zieliński. - Ale on jest zafascynowany nią do tego stopnia, że zgadza się na wszystkie warunki, które ona dyktuje - zaznacza.
Kontakty są na tyle intensywne, że według pracowników zoo można mieć nadzieję na powiększenie rodziny. Pierwsze szanse na narodziny młodych mogą pojawić się za 8-9 miesięcy.
Koty na spacerze, mrówkojad z mamą
Zoo chwali się też innymi podopiecznymi. Młode pantery śnieżne rosną jak na drożdżach, a 1 lipca urodził się mrówkojad. Obejrzyj je na tvn24.pl.
js