Od zaborów, przez II wojnę światową, po PRL, produkcja bimbru była aktem patriotyzmu.
- W tamtych czasach, okresie totalnych niedoborów, kiedy państwo zarabiało dużo na papierosach i alkoholu, duża produkcja bimbru mocno uderzała w PRL-owski budżet – zaznacza Jarosław Zieliński.
Również najsłynniejszy przepis na domową księżycówke ma patriotyczne konotacje.
- Receptura grunwaldzka, czyli koniak grunwaldzki 1410: kilogram cukru, cztery litry wody i 10 dkag drożdży – wylicza Kochanowski.
Zawód meliniarz
Czym innym jest nielegalna produkcja alkoholu, a czym innym jego dystrybucja.
- Zawód meliniarza był niezwykle prosty. Wystarczyło kupić większą partię alkoholu i zacząć ją sprzedawać – tłumaczy Kochanowski.
Alkoholu w PRL nie sprzedawano w dniu wypłat, nie było sklepów nocnych, a przede wszystkim był na kartki. Wszystko to sprzyjało powstawaniu tzw. melin.
Jeżeli chcecie posłuchać fascynujących historii o szarej strefie alkoholowej w PRL, zapraszamy na spotkanie z profesorem Jerzym Kochanowskim "Między bimbrownią a meliną". Czwartek o godz. 18.00 w Domu Spotkań z Historią.
myk