Zaparkowanie samochodu w centrum Warszawy to nie lada wyzwanie, które wymaga dużo cierpliwości. Kiedy kierowcy wydaje się, że szczęście w końcu się do niego uśmiechnęło, niejednokrotnie okazuje się, że ktoś go jednak wyprzedził…
I tak z mocno zszarganymi nerwami kierowca zmierza dalej pytając, czy w XXI wieku kwestii parkowania nie da się jakoś ucywilizować. Okazuje się, że da się. Pomóc w tym ma nowa aplikacja, którą Warszawa właśnie testuje.
Wskaże wolne miejsca
Narzędzie ma pokazać, ile jest wolnych miejsc na parkingu albo… czy w ogóle jest sens na dany parking jechać.
- W tym momencie testowane są dwa obszary: plac Konstytucji oraz parking przy Dworcu Centralnym – mówi Paweł Wiśniewski z firmy Comarch. Tam sprawdzane są dwa systemy. Na placu Konstytucji pod każdym ze 110 miejsc parkingowym zainstalowano specjalną „czujkę” wskazującą czy miejsce jest wolne, czy zajęte.
Z kolei parking przy Dworcu Centralnym obserwują natomiast kamery wykrywające wolne miejsca. Dane z jednego i z drugiego systemu na bieżąco wpływają do aplikacji Smart Parking. – Modelem idealnym byłoby objęcie jak największej liczby parkingów w strefie płatnego parkowania niestrzeżonego – przyznaje Paweł Olek z Zarządu Dróg Miejskich.
Zalety i wady
Zalety są oczywiste: kierowca może oszczędzić czas i ominąć parking, na którym nie ma miejsca. Przy okazji uniknie rozczarowań i scysji z innymi kierującymi polującymi na jedyne wolne miejsce.
- Jest to też rozwiązanie ekologiczne, bo im mniej paliwa samochód zużyje, tym środowisko będzie czystsze – dodaje Wiśniewski.
Są jednak też wady, a podstawową jest cena. Zainstalowanie 110 czujników na placu Konstytucji kosztowało 90 tys. złotych. A w Warszawie jest przecież 30 tys. miejsc parkingowych.
Miasto zapewnia, że jeżeli testy wypadną pomyślnie, system będzie stopniowo rozwijany.
NOWĄ APLIKACJĘ TESTOWALIŚMY I OPISYWALIŚMY TEŻ NA TVNWARSZAWA.PL
Aplikacja Smart Parking pokaże wolne miejsce parkingowe
kw