- Przed zakupem mieszkania deweloperzy zapewniali mnie, że blok nie będzie miał żadnych dodatkowych ogrodzeń, dlatego zdecydowałam się tu zamieszkać – żali się jedna z mieszkanek osiedla "Zielony Żoliborz". Dziś czuje się oszukana i zlekceważona przez dewelopera. By dojść do sklepu czy na przystanek, musi pokonać dużo dłuższą drogę obchodząc wybudowany bez konsultacji z mieszkańcami płot.
Deweloper postawił płot przed budynkiem przy ul. Rydygiera 13, od strony bloku nr 15, budowanego przez konkurencyjną firmę deweloperską. Mieszkańcy podejrzewają, że ogrodzenie, które sami nazywają "pomnikiem głupoty", może być efektem wojny między dwoma firmami – Turret Development (odpowiedzialnym za blok przy Rydygiera 13), a Robyg Development (blok przy Rydygiera 15). Konflikt między nimi miał zacząć się w trakcie kryzysu ekonomicznego, gdy jedna z firm znacząco obniżyła ceny mieszkań, co spowodowało odwrót klientów od konkurencji.
Bo racjonalnej przyczyny powstania w tym miejscu płotu znaleźć nie sposób. Ani nie chroni ich przed niechcianymi gośćmi – na osiedle cały czas mogą wchodzić osoby z zewnątrz, ani nie poprawia warunków mieszkaniowych. Uprzykrza jedynie życie mieszkańcom, którzy muszą nadkładać drogi, by wyjść z osiedla. – Teraz, by przejść do znajomych, sąsiadów, czy też do sklepu muszę iść dużo dłużej, niż do tej pory – żali się w rozmowie tvnwarszawa.pl Katarzyna Jabłońska-Kuśmierek.
Miała być droga, będzie płot
- Jesteśmy takimi samymi ludźmi, dobrze razem żyjemy i nie potrzebujemy się odgradzać – dodaje Michał Kostrzewa, mieszkaniec sąsiedniego bloku, przy ul. Rydygiera 15. Jak twierdzi, zdecydował się na tę lokalizację m.in. dlatego, że obaj deweloperzy obiecali mieszkańcom wspólne zagospodarowanie przestrzeni między budynkami, w tym wybudowanie drogi. Firmy miały przy tym zapewnić, że osiedla nie będą ogradzane.
Dzielnicę "bez płotów" obiecywały też kilka lat temu władze miasta i dzielnicy.
- Na Żoliborzu Południowym chcemy zakazu grodzenia budynków, a wewnętrzne dziedzińce mają być ogólnodostępne – mówił w 2010 roku Marek Mikos, dyrektor miejskiego biura architektury w rozmowie z lokalną gazetą. Dwaj deweloperzy mieli deklarować wówczas, że projektowane na ich terenach ulice zostaną nieodpłatnie przekazane miastu. Ówczesny wiceburmistrz Żoliborza Witold Sielewicz, rozdał nawet dziennikarzom kopie podpisanych umów, w których firmy Robyg oraz Turret wspólnie zapowiedziały w nich zaprojektowanie i wybudowanie drogi od ulicy Burakowskiej (dziś ul. Anny German) do torów kolejowych. Drogi nie wybudowano do dziś.
Burmistrz nie traci nadziei
– Deweloper się za chwilę stąd wyniesie, a my, mieszkańcy tu zostaniemy z problemami – uważa Kostrzewa i dodaje, że w sprawie feralnego płotu interweniował u radnych dzielnicy.
Radna Anna Tucholska, przewodnicząca dzielnicowej komisji infrastruktury i bezpieczeństwa przesłała do firmy Turret pismo w tej sprawie.
"Grodzenie osiedli, szczególnie popularne w latach 90., w dzisiejszych czasach jest powszechnie określane, jako błędna polityka przestrzenna, która wbrew intencjom nie przyczyniła się istotnie do poprawy bezpieczeństwa (…), natomiast skutecznie obniża jakość życia mieszkańców" -przekonywała dewelopera.
W rozmowie z nami przyznaje jednak, że deweloper nie musi na pismo odpowiadać. Tucholska zapowiada, że zamierza zaangażować w sprawę nowy zarząd dzielnicy.
Burmistrz Krzysztof Bugla mówi, że kilka miesięcy temu próbował nawiązać kontakt z deweloperem, aby porozumieć się w sprawie budowy drogi. Bez skutku, do spotkania nie doszło. Ale burmistrz nie traci nadziei na pozytywne zakończenie sprawy.
– W tym miejscu wejdą nowe plany zagospodarowania przestrzennego, na których znajdzie się ulica i będzie ona musiała być zbudowana, czego w najgorszym razie, zamierzamy dochodzić na drodze administracyjnej – mówi tvnwarszawa.pl Krzysztof Bugla. Burmistrz liczy, że wybudowanie drogi rozwiąże problem płotu, bo stoi on tam, gdzie miała przebiegać ulica.
Deweloper milczy
O komentarz w sprawie płotu i drogi poprosiliśmy firmę Turret, na której osiedlu został on wybudowany. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Drugi z deweloperów zapewnił nas, że wywiązał się ze wszystkich zobowiązań, jakie podjął wobec klientów.
- Na działce należącej do Grupy ROBYG powstała część ogólnodostępnej drogi, za której budowę byliśmy odpowiedzialni. Dalszy jej przebieg planowany jest już na działce nie należącej do nas, (…) Warto jednak podkreślić, że część drogi znajdująca się na naszej działce jest w pełni gotowa do eksploatacji – stwierdziła firma w oświadczeniu przesłanym do redakcji.
ep/b