- Nowe buspasy stworzą kręgosłup komunikacyjny na czas budowy metra - przekonywał w studiu "Miejskiego Reportera" Andrzej Skwarek, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.
"Kubeł z farbą nie wystarczy"
Jeden pojawi się na ul. Górczewskiej - będzie obowiązywał pomiędzy ul. Powstańców Śląskich i Młynarską. Ten na Radzymińskiej zostanie wydłużony, a nowy odcinek zostanie wytyczony od ul. Krynoliny do Fantazyjnej.
- Sam kubeł z farbą nie wystarczy - odpowiadał Łukasz Oleszczuk z SISKOM-u, organizacji zajmującej się komunikacją w stolicy. - Powinna zostać również ustawiona sygnalizacja świetlna, tak żeby ułatwić przejazd autobusom - dodaje.
I choć pochwala stworzenie nowych buspasów, to punktuje urzędników za wytaczanie tras tylko w jednym kierunku. - Błędem jest to na przykład na Górczewskiej, bo część ruchu została przeniesiona na trasę S8. W takim wypadku mamy możliwość poprowadzenia buspasów w obu kierunkach - twierdzi Oleszczuk.
Widzowie pytają, ZTM odpowiada
ZTM zapewnia, że uwagi przemyśli. - Będziemy wyciągać wnioski i zastanowimy się nad wprowadzeniem zmian w sygnalizacji. Będziemy też dążyli do tego, żeby nowe buspasy były poprowadzone także w przeciwnym kierunku. To wymaga jednak analiz - zaznaczył Skwarek.
TVN Warszawa
Ale problemów jest więcej - twierdzą warszawiacy, którzy dodzwonili się do "Miejskiego Reportera". - Po co nowe, skoro stare nie są pilnowane i kierowcy na nie wjeżdżają? - pytał Piotr z Ursynowa. – Czy osoby niepełnosprawne też mogą jeździć buspasami? - zastanawiał się Jacek z Woli.
A ZTM odpowiadał: - Rozmawiamy z policją, żeby w miarę możliwości wysyłał siły do kontroli. Trwają też prace nad wprowadzeniem kamer do pilnowania buspasów - zaznacza Skwarek. - Lada moment będzie gotowe zarządzenie, które umożliwi wjazd na buspasy firmom, które mają podpisane umowy z miastem na transport osób niepełnosprawnych - odpowiedział na drugie pytanie rzecznik.
"To dopiero początek"
Eksperci podkreślają jednak, że stolica jest na początku drogi, prowadzającej do uprzywilejowania komunikacji miejskiej. - Cieszymy się, że mamy ponad 38 kilometrów buspasów, ale w takich miastach, jak Wiedeń czy Berlin jest ich 200-300 km - przypomina dr Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. – W tamtych miastach zrozumiano, że sama komunikacja szynowa nie jest w stanie zapewnić dobrej obsługi pasażerów - dodaje.
TVN Warszawa
ran/mz