Nieżyjący współwłaściciel i kurator. Komisja sprawdzi Piękną 49

Patryk Jaki o sprawie Pięknej
Źródło: TVN24

Komisja weryfikacyjna zajmie się w środę reprywatyzacją działki przy Pięknej 49. Wiceszef komisji Sebastian Kaleta powiedział, że w tej sprawie wydano decyzję zwrotową na osobę nieżyjącą, a miasto - mimo wiedzy o nieprawidłowościach - pozwoliło na wybudowanie biurowca. Posiedzenie będziemy relacjonować na tvnwarszawa.pl.

Na rozprawę jako świadków wezwano: naczelnik Wydziału Nieruchomości w Urzędzie Dzielnicy Śródmieście Wiesławę Iwanicką, referenta w tym urzędzie Przemysława Niedzielskiego, kuratora Bartłomieja Kościuszko oraz notariusza Grzegorza Arczyńskiego. W charakterze stron wezwania dostali natomiast beneficjenci decyzji zwrotowej: Magdalena Motylińska i Sławomir Janiszewski.

Kamienica córek szlachcianki

Jak pisała w kwietniu "Gazeta Wyborcza", przed wojną na działce przy Pięknej 49 stała prywatna kamienica, która należała do czterech córek owdowiałej szlachcianki. Część nieruchomości nabył inżynier, żołnierz Armii Krajowej Mieczysław Szenfeld. Po wojnie dawni właściciele, zgodnie z dekretem Bieruta, złożyli w terminie wnioski dekretowe, jednak - tak jak w większości przypadków - nikt tych podań nie rozpatrzył.

Dopiero kilkadziesiąt lat później dawne właścicielki wniosły o ponowne rozpatrzenie wniosku z lat 40. O swoją część nie upomniał się Szenfeld, ale - jak pisała "Gazeta Wyborcza" - w latach 90. sąd wyraził zgodę na kuratora działającego w jego imieniu. Jednak po kilku latach, w 2009 roku, urzędnicy odmówili zwrotu działki przy Pięknej 49.

Sprawa wróciła rok później (w 2010), kiedy część roszczeń do nieruchomości kupił prywatny biznesmen.

W 2011 roku urzędnicy Biura Gospodarki Nieruchomościami wydali decyzję o zwrocie, czego konsekwencją było podpisanie aktu notarialnego z udziałem spadkobierczyni, kupca roszczeń i kuratora występującego w imieniu Szenfelda.

Na działce powstał biurowiec

Następnie beneficjenci udali się do urzędu dzielnicy Śródmieście, by dokonać zmiany użytkowania wieczystego we własność. Jednak w tamtejsi urzędnicy sprawdzili, że Szenfeld urodził się w 1913 roku i musiałby mieć już blisko sto lat w chwili zwrotu. Następnie uzyskali akt zgonu Szenfelda z 1974 roku.

Wtedy - jak pisała "Gazeta Wyborcza" - dzielnica zawiadomiła dawne Biuro Gospodarki Nieruchomościami, które też wystąpiło o akt zgonu Szenfelda, ale dzień po podpisaniu aktu notarialnego, którym miasto przekazało grunt w prywatne ręce.

Gazeta podaje, że w reprywatyzacji Pięknej 49 pomógł obywatel polski z ukraińskim paszportem, który przed notariuszem podawał się za Szenfelda. Miał to samo imię i nazwisko.

Po reprywatyzacji na działce przy Pięknej powstał biurowiec.

Nieżyjący właściciel, nieżyjący kurator

Kaleta powiedział PAP, że komisja na rozprawie przede wszystkim będzie badała okoliczności, w jakich zawarto umowę z Mieczysławem Szenfeldem. - Pod koniec 2012 roku okazało się, że nie żyje, a w międzyczasie zawierano umowy, których stroną był Mieczysław Szenfeld - powiedział Kaleta.

Ocenił jako "kuriozalne" to, że miasto wiedząc, że popełniło błąd w sprawie Pięknej 49, nie wznowiło postępowania i nie zablokowało obrotu tą nieruchomością. - Wpisy w księgach wieczystych nastąpiły po czasie, kiedy miasto już miało świadomość tego, że reprywatyzacja jest błędna - powiedział Kaleta.

Podkreślił też, że mimo zawiadomienia prokuratury i informacji, że Szenfeld nie żyje, miasto wydało w 2015 roku pozwolenie beneficjentom decyzji zwrotowej na budowę biurowca. - Miasto od listopada 2012 roku wiedziało o tym, że pan Szenfeld nie żył w dacie wydawania decyzji zwrotowej - podkreślił.

Kaleta dodał, że pierwszy kurator dla Szenfelda zmarł przed zwrotem nieruchomość. - Mamy dość absurdalną sytuację, w której wydano decyzje na osobę nieżyjącą, reprezentowaną przez nieżyjącego kuratora - dodał wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej.

Środowe posiedzenie rozpocznie się o godzinie 10. Będziemy relacjonować je na tvnwarszawa.pl.

PAP/kw/r

Czytaj także: