Jeden pochodził z Torunia, drugi był ostatnio zameldowany w Nowym Jorku. Razem postanowili napaść na sklep mięsny. Powód? Jeden z nich wcześniej był u fryzjera, gdzie wydał wszystkie pieniądze, dlatego zaplanował skok.
Akcja rozegrała się na Targówku. Dwóch niezamaskowanych mężczyzn wtargnęło do jednego ze sklepów mięsnych.
Szarpała się z napastnikiem
- Jeden z nich wszedł za ladę, przyłożył sprzedawczyni do szyi nóż tapicerski i zażądał wydania pieniędzy – informuje stołeczna policja. - Pokrzywdzona chwilę szarpała się z napastnikiem. Zraniła się nawet w rękę nożem, którym on wymachiwał – dodają funkcjonariusze.
Rabusie uciekli. Nic nie zabrali, ale zostawili nóż. Na miejsce przyjechali policjanci z Targówka oraz Pragi Północ i wytypowali sprawców. Pierwszego z nich, 29-letniego Artura Ż. zatrzymali kilka minut po 16.00. Drugiego, 37-etniego Mariusza K. o 19.30. - Zatrzymani okazali się pracownikami pobliskiej budowy przy ulicy Kołowej. Jeden z nich pochodził z Torunia, drugi był ostatnio zameldowany w Nowym Jorku - informuje policja.
Bo był u fryzjera
Prokurator postawił obu mężczyznom zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. W czasie przesłuchania, 29-letni Artur Ż. powiedział, że dwie godziny przed napadem był u fryzjera. Miał wydać wszystkie pieniądze, więc wspólnie z kolegą zaplanowali skok na sklep mięsny.
Mężczyźni byli wcześniej notowani. Zostali aresztowani tymczasowo na trzy miesiące. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
ran//ec