Muzeum Kolejnictwa próbuje przyciągnąć zwiedzających

Fot. Maciej Wężyk/tvnwarszawa.pl
Fot. Maciej Wężyk/tvnwarszawa.pl
W niedzielne popołudnie w Muzeum Kolejnictwa można było zajrzeć do zamkniętego na co dzień pociągu pancernego z początku II wojny światowej. To ma być atrakcyjny wstęp do obchodów 80-lecia muzeum. Jednakże zwiedzający opuszczali placówkę z mieszanymi uczuciami.

"I już wita Was odźwierny, by otworzyć Wam pancerny" - to hasło przygotowane specjalnie na dziś. Drzwi do zamkniętego na co dzień zabytku otworzyli pracownicy Muzeum Kolejnictwa. Jeszcze w piątek po tekście, w którym po raz kolejny opisaliśmy problemy muzeum przekonywali, że warto zajrzeć do tej niedoinwestowanej i świecącej pustkami placówki, która na dodatek niedługo będzie się pewnie musiała wynieść z Towarowej.

Czytaj więcej na temat pracy muzeum

O problemach Muzeum Kolejnictwa i planach jego ratowania pisaliśmy na początku sierpnia

Organizatorzy, aby przyciągnąć na dawny dworzec Warszawa Główna zwiedzających udostępnili eksponat za darmo. Zaproszono też zespół Anteny z Gorzowa, żeby przygrywał na peronie. "Uroczyste" otwarcie pociągu reklamowali też na swojej stronie na Facebooku.

Stanisław Wileński z wydziału promocji muzeum półtorej godziny po otwarciu pociągu ogłosił sukces - poinformował, że skład odwiedziło kilkaset osób. My przez niecałą godzinę spotkaliśmy tam kilkadziesiąt. Nie wszystkim prezentacja przypadła do gustu.

Skromne otwarcie i wpadki

Przed wejściem zwiedzający musieli nałożyć na głowy specjalne kaski, żeby chronić głowę w niskim pomieszczeniu, co akurat sprawiło radość najmłodszym uczestnikom imprezy. W środku jednak czekało na nich niewiele atrakcji.

Dla zwiedzających udostępniono niewielką przestrzeń i skromną wystawę "Polskie pociągi pancerne 1920-1939". "To mało" - oceniali goście. Fakt, że najważniejsze fragmenty opisów na planszach informacyjnych wyróżniono na żółto i przez to trudno je było rozczytać, to dopiero jedno z potknięć.

Ciekawscy przy okazji wizyty na terenie muzeum nie mogli go zwiedzić. Zostało zamknięte, zgodnie z normalnym harmonogramem, tuż przed prezentacją. Przez część ekspozycji można było tylko... przejść, zmierzając na peron. Pracownica zapewniała, że przy okazji kolejnej imprezy będzie można zwiedzić całą ekspozycję za darmo.

Jedna ze zwiedzających pytała też o możliwość zwiedzania salonki Bieruta, którą można było zobaczyć tuż za pociągiem pancernym. Ciekawych było więcej. Zaglądali przez okna pojazdu. Ta atrakcja też nie jest dostępna dla miłośników zabytków kolejowych. Pracownik muzeum wyjaśnił, że aby ją zobaczyć, trzeba umówić się wcześniej.

Z kolei zespołu, reklamowanego jako druga atrakcja dzisiejszego wieczoru, nie otoczyli fani. Grał bardzo głośno. Na peronie nie można było swobodnie porozmawiać - narzekali niektórzy.

Muzeum Kolejnictwa próbuje przyciągnąć zwiedzających

Wygląda więc na to, że potrzebne są kolejne pomysły ratowania placówki. Tyle że następnym razem może być trudniej przyciągnąć warszawiaków do podupadającego muzeum.

Muzeum Kolejnictwa próbuje przyciągnąć zwiedzających

Zabytek z czasów wojny

Pociąg pancerny będzie udostępniony dla zwiedzających do końca wakacji. Ma swoją historię. Został skonstruowany z lokomotywy oraz wagonu artyleryjskiego na początku II wojny światowej. Wagon wyprodukowano w zakładach Hipolita Cegielskiego w Poznaniu, a lokomotywę na terenie Niemiec.

Pociąg został przekazany Wojsku Polskiemu w 1945 roku i służył między innymi podczas walk z UPA. Do muzeum trafił w 1974 roku.

"To nie Centrum Kopernik"

Publikując ten tekst zwróciliśmy się do naszych internautów, by podzielili się z innymi warszawiakami, swoją opinią na temat muzeum. Jedyna obszerna relacja, była niestety bardzo krytyczna:

bś/mz

Czytaj także: