Zamiast aresztu poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju dla Rafała Baniaka. Były szef Pracodawców RP, który pełnił wcześniej funkcję wiceministra skarbu, został zatrzymany w lutym tego roku przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
"Prokurator Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach zmienił areszt wobec byłego podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa na te wolnościowe środki, ponieważ zaistniały ku temu przesłanki zapisane w kodeksie postępowania karnego" - poinformował dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Można tak zrobić w sytuacji, gdy areszt spowodowałoby dla jego życia lub zdrowia poważne niebezpieczeństwo lub pociągałoby wyjątkowo ciężkie skutki dla oskarżonego lub jego najbliższej rodziny.
Zarzuty za które grozi nawet 15 lat więzienia
Baniak został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne 1 lutego.
Dział prasowy PK przypomniał, że "Rafał B. wspólnie z innymi osobami jest podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą (...), powoływanie się na wpływy oraz podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy umożliwiając określonym spółkom kapitałowym uzyskanie zamówień publicznych polegających na zagospodarowaniu i przetwarzaniu odpadów pochodzących z Miasta Stołecznego Warszawy w zamian za korzyść majątkową w wysokości 4 milionów 990 tysięcy złotych".
PK przypomniała, że zarzut obejmuje też uczynienie sobie z tego procederu stałego źródła dochodu. Zarzucono mu też "polecenie określonym osobom wystawienia stwierdzających nieprawdę faktur VAT w łącznej wysokości prawie 7 milionów złotych (...), popełnienie przestępstw karnoskarbowych oraz pranie pieniędzy w łącznej wysokości prawie 4 milionów złotych (...)".
Takie przestępstwa są zagrożone karą do 15 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty wobec Baniaka
Były wiceminister skarbu Rafał Baniak (zgadza się na publikację nazwiska - red.) na początku lutego usłyszał w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Zarzuty związane są z "ustawianiem kontraktów z warszawskim MPO wartych 600 mln zł w zamian za łapówkę w wysokości 4 mln 990 tys. zł".
W tej sprawie pod koniec lutego zatrzymany został również ówczesny sekretarz Warszawy, były minister skarbu państwa w rządzie PO-PSL Włodzimierz Karpiński (zgadza się na podawanie nazwiska - PAP). Przedstawiono mu "popełniony wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym z Baniakiem", zarzut korupcyjny, polegający na żądaniu od prezesa jednej ze spółek korzyści majątkowej w wysokości 2,5 proc. wartości zamówień publicznych uzyskiwanych od Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie w zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych.
Według ustaleń śledczych od sierpnia 2020 roku do stycznia 2023 roku istniał proceder korupcyjny związany z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów z Warszawy. "Przedstawiciele jednej z grup kapitałowych zainteresowanych uczestnictwem w przetwarzaniu odpadów weszli w porozumienie z Rafałem B." - informowała wcześniej Prokuratura Krajowa.
"W wyniku ustaleń o charakterze korupcyjnym zainteresowane spółki grupy kapitałowej uzyskały znaczące zamówienia z MPO w Warszawie. Następnie w latach 2021-2022 spółki te zagospodarowały odpady z Miasta Stołecznego Warszawa uzyskując w MPO Warszawa zamówienia na łączną kwotę prawie 600 milionów złotych" - podawała PK.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24