Mąż prezydent Warszawy Andrzej Waltz poprosił komisję weryfikacyjną o wskazanie numeru konta, na który może wpłacić pieniądze za kamienicę przy Noakowskiego 16. Jednocześnie zapowiedział, że odwoła się od decyzji zespołu Patryka Jakiego, który orzekł, że zwrot budynku był niezgodny z prawem. Podobne pismo - jak poinformował szef komisji - złożyła też córka Waltzów.
"Oświadczam, że zamierzam wykorzystać środki zaskarżenia odwołując się w całości od decyzji [komisji weryfikacyjnej - red.] z dnia 22 grudnia 2017 roku" - napisał w środę 3 stycznia Andrzej Waltz. Oświadczenie, które przekazał komisji, opublikował też na swojej stronie internetowej.
Mąż prezydent Warszawy dodał jednak, że w celu "uniknięcia bezpodstawnego przymusu postępowania egzekucyjnego" zamierza wypłacić odszkodowanie, które nałożyła na niego komisja.
Poprosił o numer konta bankowego, na który może wpłacić środki.
Jaki: wysyłamy numer konta
Informację potwierdził na Twitterze szef komisji Patryk Jaki. "Jest pismo od rodziny Watzów, że chcą zwrócić 5 mln zł. Właśnie wysyłamy im numer konta ... miasta Warszawy" - napisał.
Zapowiedział też, że reakcja komisji "będzie formalna". - Wyślemy jak najszybciej numer konta. To pokazuje że działalność komisji weryfikacyjnej jest skuteczna; dzięki niej miasto ma pięć milionów więcej - dodał.
- Siła argumentów w sprawie tej nieruchomości jest tak duża, że ciężko z nią polemizować. Jest taka ilość dokumentów, że nie ma żadnych wątpliwości, że kamienica została przejęta w wyniku przestępstwa po szamalcownictwie. Jeszcze nie było takiej sytuacji w III RP. To precedens, żeby pieniądze, które mogły pochodzić z procederu przestępczego zostały zwrócone - mówił dalej szef komisji weryfikacyjnej.
Po dwóch godzinach od pierwszej informacji Jaki dodał, że pismo o zwrocie środków złożyła też córka Waltzów - Dominika.
Potwierdzam. Jest pismo od rodziny Watzow, że chcą zwrócić 5 mln zł. Właśnie wysyłamy im numer konta ... miasta Warszawy. Bez działaności #KomisjaWeryfikacyjna nie byłoby to możliwe.— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 4 stycznia 2018
Ponad milion do oddania
Andrzej Waltz zadeklarował w piśmie, że działa we własnym imieniu. Jaki napisał, że rodzina Waltzów zadeklarowała "zwrot pięciu milionów". Tymczasem z dokumentów na stronie internetowej komisji weryfikacyjnej wynika, że ma do zapłaty nieco ponad jeden milion złotych. Potwierdził to też rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. - Zgodnie z decyzją komisji pan Waltz ma do zapłaty 1 milion 87 tysięcy złotych - oświadczył.
Z dokumentów wynika, że córka Waltzów miała do zapłaty dokładnie taką samą sumę, co mąż prezydent miasta.
"Cieszymy się, że pan Waltz szanuje prawo"
Po południu członkowie komisji weryfikacyjnej zwołali konferencję w sprawie dokumentów uzyskanych od Waltzów.
- Cieszymy się, że pan Andrzej Waltz szanuje obowiązujące prawo i to, że organ [komisja - red.] może podejmować decyzje. Komisja z kolei szanuje to, że pan Waltz chce się odwołać do sądu. Natomiast jego żona, która pełni bardzo ważną funkcję jako prezydent Warszawy tego rodzaju nie szacunku nie reprezentuje - skomentował na konferencji członek komisji Sebastian Kaleta.
Dodał, że odpowiednia informacja wiceministra Jakiego z numerem konta, na który należy zwrócić środki jest już przez niego podpisana i niebawem zostanie wysłana do członków rodziny prezydent miasta.
Pieniądze - jak dodał Kaleta - zostaną przekazane na rachunek miasta i docelowo mają być przeznaczone na odszkodowania dla dawnych lokatorów Noakowskiego 16, poszkodowanych w wyniku reprywatyzacji. Stanie się jednak dopiero wtedy, kiedy decyzja komisji stanie się prawomocna (czyli po rozstrzygnięciu przez sądy administracyjne).
15 milionów do zapłaty
Przypomnijmy, decyzja w sprawie Noakowskiego 16 zapadła tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Komisja uznała, że reprywatyzacja budynku była nielegalna, a ci, którzy odzyskali go od miasta, powinni zwrócić pieniądze Wszystkich spadkobierców było 11. Łącznie mają do zapłaty 15 milionów 375 tysięcy złotych. W tym gronie jest właśnie mąż i córka prezydent Warszawy, którzy - według komisji - powinni zapłacić około pięć milionów złotych.
Kamienica przejęta przez oszusta
Przed wojną właścicielką Noakowskiego 16 była żydowska rodzina Oppenheimów. Po wojnie zaś prawa do kamienicy przejął Leon Kalinowski - jak dowiedziono kilka lat później wyrokiem sądu - Kalinowski był oszustem. Zaczął posługiwać się w warszawskich urzędach antydatowanym na czas sprzed wojny pełnomocnictwem właścicieli do dysponowania przez niego ich nieruchomością. Miał on sfałszować akt notarialny i wypisy z niego. Dzięki temu Kalinowski sprzedał kamienicę Zbigniewowi Szczechowiczowi i Romanowi Kępskiemu - wujowi Andrzeja Waltza.
Rodzina Waltzów odzyskała część udziałów w kamienicy w 2003 roku, a cztery lata później odsprzedała ją spółce Fenix Group, która jest właścicielem nieruchomości do dziś.
kw/pm