Po mszy sprzed warszawskiej archikatedry św. Jana pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej wyruszył Marsz Pamięci. Demonstranci przeszli przed Pałac Prezydencki. Na Krakowskim Przedmieściu było kilka tysięcy osób. Obyło się jednak bez większych incydentów - informują reporterzy tvnwarszawa.pl. Przed godziną 23.00 przed pałacem było już tylko około 150 osób.
Uczestnicy nieśli na czele pochodu wielką biało-czerwoną flagę, a za nią transparent "Smoleńsk - pamiętamy!". W tłumie widać też było wiele biało-czerwonych flag, wiele z nich przepasanych kirem. Pojawiły się też flagi "Solidarności", a kilkudziesięcioosobowa grupa związkowców ze Stoczni Gdańskiej zapaliła pochodnie - podaje PAP.
Prezes PiS przemawia
Demonstracja miała zakończyć się przy pomniku kard. Stefana Wyszyńskiego, ale kiedy marsz zatrzymał się przed Pałacem Prezydenckim, Jarosław Kaczyński przemówił do zebranych. - Rok temu zginęli ci, którzy chcieli zmiany, mającej odnowić nasz kraj, odnowić tę ziemię. Musimy ją odnowić wspólnie - powiedział.
Kaczyński podziękował również zgromadzonym przed pałacem za przybycie. - Przychodząc tutaj zabiegacie o pamięć, o sprawiedliwość, o to, by nasza historia, także ta najbliższa, ta zupełnie niedawna była oceniana właśnie sprawiedliwie, w zgodzie z faktami. Ale przychodząc tu zabiegacie także o przyszłość, przyszłość gospodarzy w wolnym kraju - powiedział.
"Wracajcie co miesiąc"
Prezes PiS zaapelował także do zgromadzonych o ich obecność przed Pałacem Prezydenckim "także za miesiąc, za dwa miesiące, za trzy".
Zgromadzeni skandowali m.in. "chcemy prawdy". Były lider NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek podkreślił, że zgromadzeni przed Pałacem spotkali się wieczorem "z głębokiej potrzeby serca". - Tragedia smoleńska, odejście od nas, strata wielkiego patrioty, pana prezydenta Leszka Kaczyńskiego, uświadomiła nam wszystkim jak bardzo wartości, którymi się kierował, są potrzebne nam wszystkim - oświadczył.
Jak mówił, "odżyła wielka potrzeba wspólnoty". Śniadek podkreślał: - Panie prezydencie wartości, żołnierzu prawdy. Pomnik postawiony tobie, będzie pomnikiem ideałów Solidarności, będzie pomnikiem człowieka Solidarności, który wyniesiony na szczyty władzy dochował wierności wartościom i ludziom, to będzie pomnik wierności ideałom i prawdzie.
Zgromadzeni zareagowali na to okrzykami: chcemy pomnika!
Politycy na mszy
Marsz wyruszył po mszy, w której wzięli udział przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska wraz z mężem Marcinem Dubienieckim. Pojawili się też politycy związani z PiS, w tym parlamentarzyści tej partii i byli ministrowie w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
"Wielkie cierpienie"
- Komu zależy na pogłębianiu podziałów w ojczyźnie? - pytał ks. Bogdan Bartołd podczas homilii. Proboszcz Bartołd mówił m.in. o wydarzeniach, które miały miejsce w ciągu roku od katastrofy.
- Z jak wielkim cierpieniem w sercu uczestniczyliśmy w tym wszystkim, co działo się wokół krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. Z jak wielkim cierpieniem patrzymy na zamęt wokół upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Pytamy, komu zależy na pogłębianiu podziałów w naszej ojczyźnie? - mówił ks. Bartołd. Wierni te słowa nagrodzili brawami.
"Lech Kaczyński nie miał łatwego życia"
Wiele miejsca w homilii ks. Bartołd poświęcił prezydenckiej parze Lechowi i Marii Kaczyńskim. O prezydencie powiedział, że "nie miał łatwego życia na urzędzie". - Jego śmierć nam objawiła jak małostkowe, jak często niesprawiedliwe były zarzuty, szyderstwa, wyrazy lekceważenia, jakie go spotykały wtedy, gdy prezydentem - mówił proboszcz katedry.
Dodał, że prezydent Lech Kaczyński przypominał, że "Polska musi być państwem bezpiecznym, a rolą państwa jest także ochrona obywateli".
"Zwyciężymy!"
Wierni, którzy zgromadzili się na mszy świętej, wypełnili nie tylko katedrę, ale też ul. Świętojańską oraz Pl. Zamkowy. Tuż po nabożeństwie skandowali "Zwyciężymy", "Precz z komuną", "Weźcie premiera, oddajcie skrzydła". Niosą transparenty: "Polsko powstań", "Mord katyński 1940, Mord smoleński 2010", "Polskość czy POdłość", "Rząd pod sąd" i "Jarosławie Kaczyński ty jesteś Polska prowadź nas".
Co miesiąc demonstracja
Marsz Pamięci to część niezależnych od władz państwowych, społecznych obchodów pierwszej rocznicy katastrofy. Podobne manifestacje odbywają się dziesiątego dnia każdego miesiąca, począwszy od sierpnia. Ich organizatorem za każdym razem są osoby związane z "Gazetą Polską". Zamówiono już nabożeństwa w tej intencji każdego dziesiątego dnia miesiąca do końca 2011 r.
W miarę spokojnie na Krakowskim
Mimo że na Krakowskim Przedmieściu zgromadziło się w niedzielę kilka tysięcy osób, obyło się bez większych incydentów. Były za to przepychanki słowne między osobami, które przyszły przed Pałac Prezydencki - informują reporterzy tvnwarszawa.pl. Przed godziną 23.00 przed Pałacem Prezydenckim było już tylko około 150 osób.
Policja interweniowała rano, kiedy część posłów PiS chciała na siłę przekroczyć barierki, żeby złożyć kwiaty przed pałacem.
PAP/aq/mz