Strażacy dostali zgłoszenie, że pali się na pierwszym piętrze w budynku przy ulicy Potockiej 60. Pożar nie był duży, szybko udało się go opanować. Jak relacjonował reporter tvnwarszawa.pl, na miejsce przyjechały trzy zastępy strażackie. Strażacy weszli do mieszkania po drabinie.
- To był niewielki pożar i duże zadymienie. W środku była jedna zmarła osoba – poinformował Michał Konopka z biura prasowego straży pożarnej.
Szybko okazało się, że prawdopodobnie nie jest to ofiara pożaru, a sprawa może mieć wątek kryminalny. Wskazywały na to także duże siły policyjne, które pojawiły się na miejscu zdarzenia.
Policja nie zdradza szczegółów zbrodni. - Znaleziono zwłoki kobiety. Jest prowadzone śledztwo pod nadzorem prokuratora – potwierdza Piotr Świstak z biura prasowego stołecznej policja.
Piotr Świstak o makabrycznym odkryciu przy Potockiej
"Zwłoki młodej kobiety"
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zwłoki znalezione w mieszkaniu były pozbawione głowy. Ciało było związane i wsadzone do worka, a głowa znajdowała się w innym miejscu. Pożar wywołano prawdopodobnie, aby zatrzeć ślady tej zbrodni. Prokuratura poinformowała, że głowa była w mieszkaniu.
O sprawę spytaliśmy prokuraturę. - W mieszkaniu palił się worek, w którym ujawniono zwłoki młodej kobiety. Trwają czynności zmierzające do jej identyfikacji. Okoliczności wskazują na duże prawdopodobieństwo, że została zabita - wyjaśnia Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.Jak podkreśla, na razie nikt nie został zatrzymany. – Prowadzone są intensywne działania zmierzające do ustalenia okoliczności zdarzenia i zatrzymania sprawców – zapewniał Nowak.
Akcja straży pożarnej przy ul. Potockiej
Akcja strażaków przy ulicy Potockiej
ran/b
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl